Wpis z mikrobloga

@kobrys13: Ja wiem, że będzie lepiej (chociaż my tylko jednego mamy i na tym koniec... CHYBA), ale boli mnie, że dzień skrócił się do okresu 21:00-24:00. Bo tylko wtedy COKOLWIEK można zrobić, żeby żona nie narzekała, że nie zajmuję się dzieckiem albo (co częstsze), żeby nie mieć wyrzutów sumienia, że zaniedbuję syna. I po prostu dość mam tego, że nie ma czasu na hobby, książkę, nicnierobienie lub szeroko pojęty samorozwój.
  • Odpowiedz