Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@K_eM1: Częściowo poprawna teoria, mięsiarzem nie jesteś, co bardzo mnie cieszy, ale przy obecnej tragicznej sytuacji na wodach PZW (może nie wszędzie, ale na takim Dolnym Śląsku dotyczy to wszystkich łowisk dla przykładu), prawidłowa ilość zabieranego drapieżnika wynosi 0. ¯\_(ツ)_/¯
@Pantokrator
To nie była woda pzw a opuszczona żwirownia. I pewnie nie będzie to dla ciebie zaskoczenie że woda którą nikt się nie opiekuje posiada lepszy rybostan niż te którymi te leśne dziady się "opiekują". Szczupaków jest tam od groma mimo że przyjeżdża tam sporo osób z nastawieniem jak pan wczoraj który na żywca rozłożył 6 wędek i na szczęście nic nie złapał :D
@K_eM1: Problem jest taki, że nieuchronnym jest, że w końcu się im uda wyłowić do zera. Rozumiem twoje podejście i tak, ta ryba ci się "zwyczajnie należała" po tylu latach łowienia.
Tylko trochę pogarsza się twoja pozycja w ewentualnej dyskusji. Bo że ktoś lubi sobie zjeść 35kg okoni albo 28 szczupaczków tygodniowo (zamiast 1 na 10 lat)? Oj tam, oj tam, to całkowicie legalne, bo to Polska, tu rybki starczy dla