Wpis z mikrobloga

Mirki, takie pytanie. Byłem dziś z różową na ambonie myśliwskiej (swoją drogą miała nalepkę "teren monitorowany" więc pewnie fotopułapka w pobliżu, upichciliśmy jedzenie na ciepło, zaparzyliśmy kawę, ambonę zostawiliśmy w stanie lepszym niż zastaliśmy, zebraliśmy pozostawione śmieci. Sama ambona nowa, z odsuwanymi okienkami z plexy, z zamykanymi drzwiami, wysoka na jakieś 6 metrów, bardzo ciepła, obita od środka czymś w rodzaju filcu i z tapicerowaną ławką - kanapą na której z powodzeniem dałoby się spać. No właśnie, jak wygląda kwestia spania? W sensie wolno/nie wolno/wolno pod warunkiem? Za dnia nikt się tam nie kręci ale na pewno polują z niej na dziki, wokół sporo zrytego terenu. Do wioski około 800 metrów w linii prostej z tym, że to moczary i nawet teraz można tam wpaść po kolana w wodę. #kiciochpyta #bushcraft #gownowpis
Ps. tak, był już jeden co spał z różową na ambonie, widziałem wpis ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 5
@Voltaire: a zapytaj w kole łowieckim, które administruje tym terenem i jest właścicielem tej ambony. Może się zgodzą na legalu jak nikt nie będzie tego dnia polował i obejdzie się bez awantury.
Ogólnie polecam zapoznać się z programem Lasów Państwowych "Zanocuj w Lesie" Ale wydaje mi się, że jak tak jak piszesz podchodzisz do tematu nie powinieneś mieć problemów.