Wpis z mikrobloga

#perfumy #150perfum 416/150
Prada L’Homme (2016)

Od premiery minęło 5 lat, a ja pamiętam jakby to było wczoraj. Przyznaje szczerze, że dużo czasu minęło zanim ta Prada zaczęła mnie przekonywać i chyba dopiero przemijająca moda na irysa sprawiła, że zacząłem je bardziej doceniać. Na tle tego całego irysowego ścieku Prada L’Homme wypada całkiem dobrze.

Dla wielu jest to zapach do koszuli, biura, elegancki, a dla mnie jest to prostu typowo Pradowe mydełko, wcale nie tak uniwersalne jak się o nich mawia, nadające się na wiele okazji, ale też do niektórych nie pasujące zupełnie. Perfumy słodkie, pudrowe, ciepłe, ale też jakby metaliczne z charakterystyczną mydlaną otoczką. Zapach z dobrym balansem, ale nie będący aż tak rozkosznie bogaty jak np. Amber Pour Homme, które są zrobione w stylu kontrastowania ze sobą zupełnie odmiennych akordów. Tu raczej wszystko jest harmonijnie, nie zaskakują, nie zmieniają się za bardzo. Nie są też tak „czyste” w swoim aromacie jak właśnie wspomniany Amber Pour Homme czy Infusion d’Iris. Nie jest to jednak minus, bo całościowo do tej Prady można się przyczepić w sumie tylko do tego, że nie pachną do końca męsko, ale taki urok irysa. Jako kompozycja autorka Daniela Andrier wspięła się na wyżyny designerskiego perfumiarstwa. W moim otoczeniu nie wszystkim się ona podoba, słyszałem np, że to np. niezłe perfumy ale za słodkie, albo np. pytanie czy to na pewno męski zapach. L'Homme Intense podobnie

Parametry to niestety spora bolączka fanów zapachu. Mi polecono Evoke Gold of Armafa i mam je oba, ale, po teście ręka w rękę od razu czuje różnice, a szkoda. Tak jak ktoś pisał – podejście do irysa w obu tych perfumach jest zupełnie różne i Armaf nie zastąpi mi w 100% Prady L’Homme. Jest za bardzo Dior-owy, a na Diorowego irysa już patrzeć powoli nie mogę. Prada L’Homme to dla mnie projekcja tylko przy bardzo obfitej aplikacji, najlepiej 8-10 strzałów. Trwałość lepsza bo około 8 godzin.
Naprawdę dobre pachnidło. Na tle całej masy nijakich perfum, Prada pokazała, że nie ma z nimi żartów, no chyba, że robią kolejnego flankera Luna Rossa to wtedy są j---a na maksa. A flankery L'Homme też są bardzo udane i L’Homme Intense po którym w sumie trochę mocno pojechałem recenzując je te pare lat temu, dziś uważam za zajebiste i ostatnio aż kupiłem sobie 200 ml na zapas w razie jakby L’Orealowi się coś p------o i postanowił je wycofać. Evoke Gold jako umiarkowany klon się sprawdzi, chyba, że ktoś ma uraz do Diora to nie, bo jednak ten irys tak tam pachnie.

zapach: 8,0/10
trwałość: 7,0/10
projekcja: 6,0/10
cena: obecnie 210 zł za 100 ml tester.
dr_love - #perfumy #150perfum 416/150
Prada L’Homme (2016)

Od premiery minęło 5 l...

źródło: comment_1636351364WyIbpY78dmDph4mm3NEl8B.jpg

Pobierz
  • 16
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

dużo czasu minęło zanim ta Prada zaczęła mnie przekonywać


Przyznam, że u mnie wręcz odwrotnie - szybko przekonała mnie do siebie, a teraz trochę zaczęła nudzić, mimo wszystko nadal uważam, że to solidne pachnidło na tle obecnych premier.
Natomiast Amber Pour Homme z ostatnim czasem bardzo zyskała u mnie, właśnie tym jak stwierdziłeś, że potrafi zaskakiwać - w różnych warunkach akordy się zmieniają, inaczej układają. Obecnie uważam, że jest to najlepsze mydełko
  • Odpowiedz
dużo czasu minęło zanim ta Prada zaczęła mnie przekonywać

na Diorowego irysa już patrzeć powoli nie mogę.

po którym w sumie trochę mocno pojechałem recenzując je te pare lat temu, dziś uważam za zajebiste


@dr_love: To jest piękne w tym hobby, że potrafimy zmienić podejście do danego zapachu w jedną lub drugą stronę. ( ʖ̯)
  • Odpowiedz