Wpis z mikrobloga

27/30 Ofiara dla elfów - w jednej z islandzkich sag znanej jako Saga o Kormaku (Kormáks saga), datowanej na ok. pierwszą połowę XIII wieku, został opisany rytuał, dzięki któremu można było uzdrowić ranę odniesioną w bitwie. Kluczowym elementem tego rytuału było złożenie ofiary w miejscu nawiedzanym przez álfar, czyli elfy:

"Wzgórze jest," odparła, "niedaleko stąd, na którym pojawiają się elfy. Weź teraz byka, którego zabił Kormak, i zaczerwień zewnętrzny stok wzgórza jego krwią, i spraw ucztę dla elfów z jego ciała. Wtedy zostaniesz uzdrowiony.

Tekst w języku oryginalnym:

Hún segir: "Hóll einn er héðan skammt í brott er álfar búa í. Graðung þann er Kormákur drap skaltu fá og rjóða blóð graðungsins á hólinn utan en gera álfum veislu af slátrinu og mun þér batna."

W odniesieniu do współczesnych elfów znanych z uniwersów fantasy niektórzy fani podejmują dyskusje na temat spożywania przez nie mięsa - niekiedy elfy są wręcz domyślnie postrzegane jako wegetarianie czy nawet weganie. Jak widać, w przypadku ich średniowiecznych pierwowzorów sprawa jest raczej jasna: skandynawskie elfy nie tylko były mięsożerne, ale i przejawiały upodobanie do czerwieni krwi ¯\(ツ)_/¯

Składanie ofiar elfom było też praktykowane podczas dorocznych uroczystości. Jednym z pogańskich obrzędów odprawianych pod koniec jesieni w niektórych regionach Skandynawii był
Álfablót, czyli "elfia ofiara" - niewiele wiadomo o szczegółach tej praktyki, ponieważ Álfablót celebrowano w poszczególnych gospodarstwach, w rodzinnym gronie i w tym czasie domostwa były zamknięte dla obcych. Prawdopodobnie jednak był to obrzęd powiązany z końcem zbiorów, płodnością, siłami witalnymi rodziny i być może także związany z kultem przodków, a w ofierze elfom składano m. in. piwo.

O tym, jak ważnym świętem było
Álfablót_, przekonał się żyjący w XI wieku skald i polityk Sigvatr Thordarson - kiedy wraz z grupą towarzyszy przybył do szwedzkiej prowincji Västergötland z misją dyplomatyczną i po długiej, ciężkiej podróży postanowił zatrzymać się na nocleg w którymś z lokalnych gospodarstw... nikt nie udzielił mu gościny. Wszystkie domy w okolicy okazały się szczelnie zamknięte, a gospodarze, niepomni na prawo gościnności nakazujące przyjąć strudzonych wędrowców pod dach, dość obcesowo odsyłali Sigvatra i jego ludzi precz. Pewna kobieta spotkana przy jednym z gospodarstw powiedziała otwarcie: "Nie wchodź dalej, nieszczęsny człowieku! Boimy się gniewu Odyna, jesteśmy poganami!," po czym przepędziła Sigvatra "jakby był wilkiem" mówiąc, że składają w gospodarstwie ofiarę dla elfów. Najwyraźniej obcy, zwłaszcza chrześcijanie, nie byli mile widziani podczas tego rodzaju obrzędów.

Ilustracja poniżej: Taniec elfów w lesie - obraz Karla Wilhelma Diefenbacha, XIX w.

#apaturium #sredniowiecze #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #historia #gruparatowaniapoziomu #magia #elfy
Pobierz
źródło: comment_1636279056I34PyH9GvPQaNRPpOqW8vq.jpg
  • 5
@Aerthevizzt: Hm, z uniwersum Tolkiena, chyba tylko Laiquendi (Zielone Elfy) z Ossiriandu mogą być brani pod uwagę jako wegetarianie. W Silmarillionie jest bodajże wzmianka o tym, jak skarżą się elfickiemu królowi Finrodowi na Ludzi, których uważają za swoich wrogów - bo ścinają drzewa i zabijają zwierzęta podczas polowań.

Co do całej reszty elfów, raczej nie ma podstaw, żeby sądzić, że byli wege. W Hobbicie elfy z Mrocznej Puszczy polują i jedzą
Pobierz
źródło: comment_1636287753k2Wc0vY8Qpb4kwtIMMpZh3.jpg