Wpis z mikrobloga

@aei9077: Kuce zesrywają się pod znaleziskiem o konieczności interwencji rządu na rynku nieruchomości w celu walki ze spekulacją, zarzucając zwolennikom interwencjonizmu bycie "marksistami" albo innymi nierobami, którzy chcą zabrać ciężko pracującym i dać patologii. Pozwólcie paróweczkowi ekonomiści, że opowiem wam bajkę:

Jest sobie pociąg, jedyny w okolicy, w którym liczba miejsc wynosi 200. Ludzie dojeżdżają nim codziennie do pracy do najbliższego dużego miasta. Bilet normalny kosztuje 20zł. Przychodzi młody, zaradny, jebiący biedę kapitalista i wykupuje roczny bilet na 100 miejsc. Bo może. Pojemnośc pociągu spada o połowę, a miejsca wykupione przez kapitalistę nie są zajęte, ponieważ liczy on że za kilka miesięcy desperacja ludzi będzie tak duża, że zaczną płacić mu 40zł za wynajęcie miejsc będących jego własnością. Jako, ze liczba miejsc jest ogarniczona, #!$%@? ludzie widząc brak innej alternatywy, zaczynają wykupywać miejsca po 40zł od pana kapitalisty. W międzyczasie klika innych osób zauważyło, że można się dorobić na desperacji ludzi, którzy potrzebują dojechać do pracy. Wkrótce większość miejsc zostaje wykupiona przez ludzi ze skumulowaną dużą ilością kapitału i ceny dalej rosną. Rząd próbuje ratować sytuację uruchamiając kolejny pociąg, również prywatny przewoźnik na tej linii otwiera swoje połączenie. Jednak wkrótce z nowymi miejscami dzieje się to samo, są wykupywane masowo przez ludzi, którzy robią na tym grubą kasę. Panowie "biznesmeni" z szyderą zaczynają powtarzać, że "tak działa wolny rynek" a "patologia" jeżdżąca pociągami sama jest sobie winna, bo nie umie sobie radzić w życiu. "Jak im nie pasuje, niech kupią sobie samochody", powtarzają. „Jak im drogo to nie muszą jeździć na tej trasie, mogą jeździć sobie do pierdziszewa dolnego”. W okolicy narastają nierówności i wykluczenie komunikacyjne. Przepaść między bogatymi a biednymi osiągnęła kosmiczne rozmiary. Część z wykluczonych zachęconych przez inspirujące słowa pana Korwina powtarza sobie: "Muszę tylko ciężej pracować, bardziej się starać i na pewno będzie mnie stać na drogi bilet lub swój samochód". Pozostała część zniechęcona życiem w państwie z dykty wyprowadza się na za granicę, gdzie takie rzeczy byłby nie do pomyślenia, gdyż państwo zabrania takich praktyk poprzez regulacje, a każda próba obejścia tego jest wysoko karana. Koniec bajki. Dalej nic nie kumacie?

#polska #bekazkonfederacji #nieruchomosci #ekonomia #gospodarka #mieszkanie #4konserwy #neuropa
aei9077 - @aei9077: Kuce zesrywają się pod znaleziskiem o konieczności interwencji rz...

źródło: comment_16360317946PglbPWhVYYPGUNiKubLKs.jpg

Pobierz
  • 24
@aei9077: Argumenty na co? Sam żadnych nie podałeś. Prawdopodobnie nie wiesz czym jest flipper, jak działają holdingi, jaki wpływ na rynek mają fundusze inwestycyjne i udział w rynku właścicieli prywatnych, nie wiesz też dlaczego ludzie inwestują mieszkania i dlaczego na rynku mieszkaniowym robi się bańka, nie przeprowadzasz żadnego sensownego wywodu poza "no kapitaliści kupujom mieszkania, żeby mieć pieniendzy wiencej czego nie rozumiesz?".