Wpis z mikrobloga

@Nadrill: u siebie w mieście zawsze byłem 2 w turniejach w kafejce :D (czasy gimnazjum). Pierwsze miejsce miał koleś co zawsze, we wszystko wygrywał. No i miałem takie małe coolstory, jak po raz pierwszy mieliśmy grać drużynowo i pary były losowane, kto miał z kim grać. Jak wyszło, że ja i kumpel trafiliśmy do jednej grupy, to wyniki przeciwników były albo do zera albo na minusie :D
  • Odpowiedz