Wpis z mikrobloga

Sąsiedzi się doigrali. Puszczają koty na korytarz. Jeden z nich chodzi po mieszkaniach. Dziś ten kot zaginął. Myśleli, że zwiał na schody, szukali po piwnicy, nawet się mnie pytali, czy nie poszedł za mną, jak szedłem na zakupy. Okazało się, że kot wszedł do mieszkania sąsiadki, a ta pojechała na rodzinne groby gdzieś do innego miasta i teraz kot miauczy pod drzwiami. Żeby było śmieszniej, to jedna sąsiadka (y) miała klucze do tamtego mieszkania, ale już nie ma, bo tamtej (x) coś się nie podobało, chyba rachunki jej (y) nabijała m.in. na wodę, bo (y) tam robiła pranie. xd

#koty
  • 8
@ameneos: :D bo kot musi wychodzić! :D taka jego natura! :D a potem łolaboga zaginął. samochód przejechał, psy poszarpałyitp itd. ci którzy puszczają koty samopas powinni odpowiadać za znęcanie sie nad zwierzętami.
@Tichy za znęcanie się nad zwierzętami, kłusownictwo i zabijanie chronionych gatunków. Ja już tego kota nawet nie głaszczę, jak się przyznali, że on na działce na ptaki poluje. Zresztą już im jednego kota zabili tam z wiatrówki.
@ameneos: ja się dziwię, że jakoś na puszczanie piesków luzem zgody nie ma :d a kota, który po płotach łazi - spoko. masz rację, koty luzem to szkodniki.
@Tichy jeszcze może złapać jakiegoś syfa i zarazić. Przecież szczury czy myszy nie są sterylne. Tak samo dzikie ptaki. Łatwo się toksoplazmoza zarazić. Albo złapać tasiemca czy inny syf, jak przyniesie jaja w sierści. Ludzie to debile.