Wpis z mikrobloga

Słownik p0lko-polski
Męski- co najmniej 185 cm wzrostu, umięśniony.

Lekki zarys mięśni- sylwetka jak u Cristiano Ronaldo

Zaradny- ma mieszkanie po starych, samochód i pracę co najmniej 15 k netto miesięcznie

Nie szukam ons- wybawiłam się już na wielu bhutazach, więc średniacy mnie nie interesują. Oczywiście dla czada oddam się cała bez mrugnięcia okiem.

Jestem po przejściach- mam trójkę kaszojadow, każde z innym mężczyzną i żaden z nich nie płaci alimentów.

Szukam stałej relacji- Szukam betabankomatu do utrzymywania mnie jak i moich bombelkuw. (Nie dotyczy Czadów).

Uwielbiam czytać książki- jakieś romansidła i gównoksiazki typu 50 twarzy Greya XDDDDD

Uwielbiam podróżować- nigdy w życiu nie wydałam ani grosza na podróże, wszędzie gdzie byłam na wycieczkach to dzięki moim sponsorom- Oskarkom lub Beciakom. Raz byłam na wakacjach w Katarze, gdzie jadłam wiadomo co za kasę arabskich szejków.

Nie piszę pierwsza- (nie dotyczy Czadów)

Jeśli już dałeś like, to napisz- p0lka zdaje sobie sprawę z upływającego terminu przydatności jej ciała i zaczyna usilnie szukać chociaż jakiegoś Mirka 5/10, bo 500+ i zasiłki z mopsu nie wystarczają już na cotygodniowe robienie hybryd u paznokci i Winstony niebieskie. Przydałby się jakiś beciak.

Mam chłopaka, a tu na Tinderze szukam jedynie przyjaciół- Złapałam normika, ale on jest jakiś taki nudny. Ja potrzebuję się wyszaleć w życiu. Szukam CZADA albo jakiegoś bogatego Oskarka.

#przegryw #p0lka #zwiazki #tinder #logikarozowychpaskow
KRZYSZTOFDZONGUN - Słownik p0lko-polski
Męski- co najmniej 185 cm wzrostu, umięśnion...

źródło: comment_1634469869JMENQrxB5SgGwHsUJxavDx.jpg

Pobierz
  • 82
  • Odpowiedz
@strike_lucky: 179 vs 173, może 174 :-) Co ciekawe jak się poznaliśmy to żartobliwie mi wmawiał, że ma 177 tylko w trakcie życia stopy mu się zdarły i może coś się lekko zmieniło ;-)

@rakastankielia Już mieliśmy okazję rozmawiać i nadal twierdzę, że masz negatywne podejście. Nie wiem w jakich kręgach Wy się obracacie i czy bierzecie pod uwagę sam internet, czy internet + świat żywych, ale ja chodzę
  • Odpowiedz
Już mieliśmy okazję rozmawiać i nadal twierdzę, że masz negatywne podejście.


@aniol_nie_kobieta z niczego się to nie wzięło.

Nie wiem w jakich kręgach Wy się obracacie i czy bierzecie pod uwagę sam internet, czy internet + świat żywych, ale ja chodzę do pracy, na zajęcia sportowe, czasem na szkolenia, czy do pubu i nie ma czegoś takiego jak: "brzydki facet to z nim nie gadamy".
  • Odpowiedz
Cytowany tekst...z niczego się to nie wzięło.


Tak, to dla mnie jasne, że takie podejście z czegoś wynika. Tylko patrząc na to logicznie: ile dziewczyn byłeś w stanie poznać w internecie/na żywo i ile z nich rzeczywiście odrzuciło Cię bez poznania charakteru. Jak nie chcesz, nie musisz tutaj o tym opowiadać, ale przemyśl sobie dla samego siebie, czy ta skala rzeczywiście jest aż tak duża. Ja tego nie ocenię, nie znam sytuacji.

Cytowany tekst...Biorę pod uwagę wszystko. Nie szukałbym w internecie, gdybym mógł znaleźć w realu. W pracy ludzie ze mną rozmawiają, ale są to osoby o wiele starsze ode mnie i mające partnerów.


O
  • Odpowiedz
Tak, to dla mnie jasne, że takie podejście z czegoś wynika. Tylko patrząc na to logicznie: ile dziewczyn byłeś w stanie poznać w internecie/na żywo i ile z nich rzeczywiście odrzuciło Cię bez poznania charakteru. Jak nie chcesz, nie musisz tutaj o tym opowiadać, ale przemyśl sobie dla samego siebie, czy ta skala rzeczywiście jest aż tak duża. Ja tego nie ocenię, nie znam sytuacji.


@aniol_nie_kobieta No właśnie żadnej nie byłem w stanie poznać, bo każda mnie odrzuciła i nie była zainteresowana nawet koleżeńską relacją.

O wiele starsze, więc mogą też mieć dzieci w Twoim wieku - trzeba szukać pozytywów ;-) Poza tym nie wiem, co robisz w pracy, ale samo w niej przebywanie nie ogranicza się tylko do ludzi, którzy pracują obok. Są też osoby postronne - dostawcy, kontrahenci. Zawsze z kimś uda się pogadać, bez nastawiania, że musi być coś więcej, a czy coś z tego więcej się urodzi - nigdy nie wiadomo.
  • Odpowiedz
@rakastankielia: > No właśnie żadnej nie byłem w stanie poznać, bo każda mnie odrzuciła i nie była zainteresowana nawet koleżeńską relacją.

Nie miałeś koleżanek w szkole, na osiedlu, gdziekolwiek? O ile nie jesteś człowiekiem zamkniętym w sobie (a raczej nie jesteś, bo mówisz, że nie boisz się zagadać) to jest to przecież niemożliwe. Wydaje mi się, że jakiś miłosny zawód, który był odrzuceniem traktujesz na równi z relacjami koleżeńskimi. To są dwie różne rzeczy.

No część ma, ale raz, że żadna nie ma córki, a dwa, że znam tylko jednego chłopaka i czasami z nim
  • Odpowiedz
Nie miałeś koleżanek w szkole, na osiedlu, gdziekolwiek? O ile nie jesteś człowiekiem zamkniętym w sobie (a raczej nie jesteś, bo mówisz, że nie boisz się zagadać) to jest to przecież niemożliwe. Wydaje mi się, że jakiś miłosny zawód, który był odrzuceniem traktujesz na równi z relacjami koleżeńskimi. To są dwie różne rzeczy.


@aniol_nie_kobieta nie miałem. Nie piszę o podrywie, tylko właśnie o zagadaniu w celu nawiązania relacji koleżeńskich. W sąsiedztwie nie miałem żadnych koleżanek, w szkole też nikt ze mną nie rozmawiał.

No właśnie o to chodzi, ten chłopak może mieć kolegów, koleżanki, a jak się wkręcisz w jakieś towarzystwo to znacznie łatwiej budować znajomości.
  • Odpowiedz
@rakastankielia:

nie miałem. Nie piszę o podrywie, tylko właśnie o zagadaniu w celu nawiązania relacji koleżeńskich. W sąsiedztwie nie miałem żadnych koleżanek, w szkole też nikt ze mną nie rozmawiał.


Może to kwestia tego, że teraz zamiast z kimś rozmawiać wolicie siedzieć na telefonach lub woleliście będąc w szkole? Tutaj akurat możecie mieć pretensje jedynie sami do siebie jako młode pokolenie, bo raczej ciężko zwalić winę na kogoś innego, że zawładnął Wami świat wirtualny. Ja miałam szczęście i za moich czasów z ludźmi na przerwach się gadało, czasy się zmieniły i teraz siedzi się z nosem w telefonie, nic na to nie
  • Odpowiedz
Może to kwestia tego, że teraz zamiast z kimś rozmawiać wolicie siedzieć na telefonach lub woleliście będąc w szkole? Tutaj akurat możecie mieć pretensje jedynie sami do siebie jako młode pokolenie, bo raczej ciężko zwalić winę na kogoś innego, że zawładnął Wami świat wirtualny. Ja miałam szczęście i za moich czasów z ludźmi na przerwach się gadało, czasy się zmieniły i teraz siedzi się z nosem w telefonie, nic na to nie poradzę.


@aniol_nie_kobieta ja wolę rozmawiać, ale siedzę w telefonie, bo nie mam z kim.

Rozumiem i nie chcę się jakoś mocno wymądrzać, bo jak wspominałam, Ty do wszystkiego jesteś nastawiony negatywnie. Moim zdaniem, żeby relacja koleżeńska z kimkolwiek wyszła poza pracę, czy uczelnie, trzeba to zaproponować, a tym samym trzeba czasem wziąć sprawy we własne ręce.
  • Odpowiedz
@rakastankielia:

ja wolę rozmawiać, ale siedzę w telefonie, bo nie mam z kim.


O tym właśnie wspomniałam - siedzisz w telefonie Ty, jedna, druga i piąta osoba z grupy, więc raczej ciężko, aby ktoś z kimś pogadał. A gdyby znalazł się ktoś, kto akurat chciałby do Ciebie zagadać to nie zrobi tego, bo siedzisz w telefonie. Tym sposobem koło się
  • Odpowiedz
O tym właśnie wspomniałam - siedzisz w telefonie Ty, jedna, druga i piąta osoba z grupy, więc raczej ciężko, aby ktoś z kimś pogadał. A gdyby znalazł się ktoś, kto akurat chciałby do Ciebie zagadać to nie zrobi tego, bo siedzisz w telefonie. Tym sposobem koło się zamyka.


@aniol_nie_kobieta no właśnie nie, na przerwach nie siedzę w telefonie, tylko próbuję rozmawiać. No i teraz na magisterce wychodzi. A inni też nie siedzą w telefonie, więc tu problemu nie ma.

Ktoś musi propozycję złożyć - tak się poznaje ludzi i buduje z nimi relacje. Jeśli chcesz tylko czekać aż zrobi to ktoś inny to możesz się nie doczekać. Ludzie nie są teraz zbyt otwarci i nie lubią wychodzić ze swojej strefy komfortu. Może się zdarzyć też tak, że będziesz miał szczęście i trafisz na kogoś, kto wyjdzie do Ciebie z propozycją - to nie jest wykluczone. Tylko moim zdaniem jeśli masz nastawienie: "Czemu to ja mam to robić" to nie powinieneś mieć pretensji, że nie możesz nikogo poznać i nikt nie chce z Tobą gadać.
  • Odpowiedz
Ok, czyli już jest jedno miejsce, gdzie z ludźmi rozmawiasz.


Tak, ale na razie nic z tego nie wynika, zresztą rozmawiam głównie z chłopakami.

A tutaj drugie. Więc wychodzi na to, że w kontaktach jest wszystko ok i wcale nie jest tak, że nikt z Tobą nie chce pogadać. Nie rozumiem w takim razie, dlaczego Twoje wypowiedzi przepełnione są takimi informacjami, w których dochodzisz do wniosku, że kobiety (czy ogólnie ludzie) nie
  • Odpowiedz
@rakastankielia: Spokojnie, na ten moment jeszcze nie wiesz, czy z kimś będziesz utrzymywał kontakt, czy też nie. To zależy od Ciebie i drugiej strony. Zakładając, że rzeczywiście te kontakty się posypią to doświadczenia z takich rozmów, miłych chwil i wspomnień nikt Ci nie odbierze. Poza tym zawsze lepiej założyć, że wyniknie z tego wartościowa znajomość, która potrwa dłużej. Ja w swoim życiu miałam wiele relacji, które po czasie się urwały,
  • Odpowiedz
@aniol_nie_kobieta kiedy pracowałem przez pół roku za granicą, nie miałem żadnego problemu z nawiązywaniem znajomości, często wychodziliśmy gdzieś po pracy itd. Niestety każda z tych relacji urwała się po powrocie do Polski. Fakt, z niektórymi osobami trwałaby dalej, tylko nie zawsze miałem czas, by do nich pisać, a część przetrwała dłużej, ale urwała się z innych powodów...
  • Odpowiedz
@rakastankielia: No niestety tak w życiu jest (tekst oklepany, ale prawdziwy). Tylko wiesz, nie wszystko stracone - niektóre, stare znajomości można odbudować nawet po przerwie (czasem się to udaje, szczególnie gdy dwie osoby mają do tego chęci). To trudne, ale nie niemożliwe ;-) Oczywiście piszę to tylko jako luźną myśl, bo wiadomo, że odległość nie działa tutaj na korzyść. Z drugiej znowu strony - jak komuś zależy na utrzymaniu relacji
  • Odpowiedz
@rakastankielia: Ciężko mi powiedzieć z czego konkretnie wynikają te problemy w Polsce, bo powodów mogą być setki. Pierwsze co przychodzi mi do głowy to życie w wiecznym biegu, inna mentalność, mniejsza otwartość (nie wiem, czy za granicą poznawałeś Polaków, czy obcokrajowców, ale nawet jeśli Polaków to jednak na obczyźnie często zachowujemy się inaczej niż na własnym podwórku).

Jeśli chodzi o odbudowanie czegokolwiek - zgadzam się, że głupio odezwać się do
  • Odpowiedz