Wpis z mikrobloga

Niepopularna opinia, ale 95% tych trenerów personalnych jest nikomu nie potrzebna xD

Najlepsze efekty miałem/mam ćwicząc sam

1) Dieta? Kur... żre na co mam ochotę, a nie jakieś owsianki na mleku z #!$%@? i pełnoziarniste placuszki białkowe, które musiałbym robić 3h dziennie. Wystarczy mieć excela z ulubionymi posiłkami (nawet gotowymi) i zliczać kalorie oraz podział makroskładników. Już pomijam że żaden trener nie wyliczy Ci zapotrzebowania kcal, weźmie jakąś zawyżoną wartość z kalkulatora, a ty się będziesz zalewał. Samemu ogarnąć i tyle.

2) Ćwiczenia. Tu to też odwalają. Wielki trener personalny po cyklu chce się wykazać i ułoży ci jakiś ujowy trening, mega urozmaicony, skomplikowane ćwiczenia, które samemu ciężko wykonać. Naprawdę wystarczy wejść na atlas KFD, na długo starczy zwykły FWB, więc bierzesz po jednym popularnym ćwiczeniu na partię i robisz se trening całego ciała. Kolejne popularne ćwiczenia na trening "B".

I ćwiczysz co chcesz, żresz co chcesz i jesteś happy, a nie to co chce trener byle wyłudzić hajs na kolejne treningi. A trenerzy online to już w ogóle XD Ci co z nich korzystają to taka siłowniany ekwiwalent spermiarzy

Mam rację?

#dieta #silownia #mirkokoksy
  • 8
  • Odpowiedz
@Radek41: większość tych trenerów jest po kursach kilkugodzinnych to trudno sprawdzić ich wiedzę skoro zawód jest nieregulowany prawem. Wysłałem kiedyś CV na trenera do jednej z sieciówek i gość od rekrutacji kazał mi najpierw zrobić kurs weekendowy za 3k i potem dopiero możemy rozmawiać XD
  • Odpowiedz