Wpis z mikrobloga

#pracbaza #przedstawicielhandlowy

Pracuje jako PH od dóch lat i moje wyjazdy ograniczają się średnio do 1 w ciągu miesiąca.
Nie czaję nacisku ze strony góry, żeby jeździć"" bo chyba tylko po to by to jakos wyglądało?
Osiągam dużo wyższe cele sprzedażowe załatwiając wszystko przez internet.
Czasem, ok, wiadomo, że trzeba. Ale jeśli w momencie gdy starasz się o nowego klienta / załatwiasz sprawy, które spokojnie da się załatwic przez maile i telefon to po c--j jeździć? xD
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Android
  • 0
@brakmaila najlepsze jest to, że klienci po prostu nie chcą się spotykać, raz ze szkoda na to czasu, a dwa ze co to tak właściwie zmieni. Psuje to trochę dzień pracy a gadki to takie rozmawianie na siłę o Dupie maryni. Wydaje mi się że to po prosru myślenie starszego pokolenia i ich przyzwyczajenie z czasów przed internetowym x kiedy kontskt z klientem nie był tak prosty i całkowicie możliwy do
  • Odpowiedz
@4recki: nie narzekaj na robotę, ja w miesiącu od marca do lipca zrobiłem 60h nadgodzin bezpłatnych bo taka presję miałem w zespole by dowieźć aplikacje jako programista, były to tzw. "ukryte nadgodziny" bo oficjalnie nic nie było, ale wszyscy je robiliśmy bo manager z góry ustalił datę dla klienta kiedy coś dostarczymy, także morał jest taki że wszędzie dobrze gdzie nas nie ma
  • Odpowiedz
@4recki: ja Ci powiem bekę, mój kumpel pracował jako sales rep dla polskiej firmy IT i była laska co wymiatala w sprzedaży przez telefon i przez e-maile, prezentscje online i też były naciski żeby więcej jeździła. Ale nie chciała się ruszać bo robiła takie wyniki online których inni wyjadacze nie robili XD I ja w------i bo redukcja etatów oficjalnie, nieoficjalnie się mówi że nie chciała dostosować się do standardów jezdzenia
  • Odpowiedz
@4recki: @prawa_reka_kubicy: bo to branża mocno archaiczna ( ͡° ͜ʖ ͡°) pamiętam jak 3 lata temu śmigałem dla Mlekovity, wielkiej spółki mleczarskiej, w której czekałem nieraz dwa tygodnie na wypłatę, bo "Prezes" nie podpisał jeszcze dla mnie comiesięcznej umowy-zlecenie.
System do obsługi sprzedaży w biurze na BIOSie, a nasza appka sprzedażowa przekłamywała GPS przez co dostawałem o------l od wielkiego janusza-kierownika, że mnie w lokalu
  • Odpowiedz
@OrzechowyDzem: U mnie nie ma takiej patologii, lokalny dyrektor rozumie jaka jest teraz sytuacja, ale góra stawia nacisk, Nie mamy GPS wiec sobie wpisujemy w kalendarze wymyslone wizyty xD
Pytanie tylko - po jaka cholerę?
  • Odpowiedz
@4recki:

- Panie Areczku widzę, że się Pan nudzisz... Zaraz znajdziemy Ci zajęcie. - Pani Aneto weźmi Pani Areczka do archiwum, dokumenty są do przeklepania do komputra! No i żebym k---a nie musiał do Pana przychodzić drugi raz bo przytniemy premijkę.
  • Odpowiedz