Wpis z mikrobloga

@Ketonowy: Z tymi dziećmi na granicy to jest coś jak dawniej z Cygankami, które żebrały "na dziecko" - a później się okazywało, że takie niemowlaki były przedmiotem handlu i 'narzędziem' pracy, które się co jakiś czas wymieniało. Pokazanie, że taka strategia działa spowodowałaby na pewno większą chęć ciągnięcia dzieci za sobą przez innych- żeby zwiększyć szanse całej operacji.