Aktywne Wpisy
EDWARD_MORDAKE +20
Olśniło mnie że w szkole powinien być taki przedmiot jak psychologia, radzenie sobie z emocjami, rozkminki życiowe i takie tematy. Ciekawy jestem jakby to wpłynęło patrząc na dzieci od najmłodszych lat na ich późniejsze życie
Jakiś dobry, świeży #filmnawieczor ?
Wszystko super pięknie, pierwsza noc w domu żeby przyzwyczaiła się do zapachów naszych itd. (Wcześniej piesek był tylko na dworzu w budzie z matką). No ale z nastaniem poranka wypuściliśmy ją na zewnątrz i druga noc już na zewnątrz bo w końcu to ma być ogromny pies i w założeniu kupiliśmy ją na dwór a nie do domu(gdzie w dużej mierze mamy ogrzewanie podłogowe i mogłaby się męczyć).
Stworzyłem jej na razie prowizoryczną budę, jest to klatka po poprzednim owczarku(który żył w domu i dlatego nie chcemy już psa w domu, a w tej klatce był zamykany jak mama wyjeżdżała do pracy) na którą narzuciłem dwa koce by osłonić ją od wiatru i ma po prostu wejście do norki, wydaje mi się nawet trochę za duża ta klatka dla niej. W środku poduszka i dwa kocyki z ręczniczkiem - wchodzi tam bez problemu i nawet śpi. Oczywiście postawiłem tą klatkę we wiacie koło blaszaka dzięki czemu jest osłonięta od wiatru.
W nocy trochę popiszczała, trochę powyła, ale tylko obserwowałem przez okno - nie wychodziłem żeby nie myślała że piszczeniem może nas wywołać - dobre posunięcie? Siedziała przy drzwiach od domu i wyła, a gdy się znudziła to spała w klatce i tak na przemian.
Druga i trzecia noc przebiegła podobnie. Pierwsze dwa dni bardzo mało jadła, tyle co z ręki jej wciskałem chrupki. Od wczoraj zaczęła się rozkręcać z jedzeniem to chyba dobrze świadczy.
Czwarta noc, dzisiejsza - zamknąłem ją w "kojcu". Zagrodziłem po prostu wiatę płotkiem bo gdzieś wyczytałem że może tam czuć się bezpieczniej gdy będzie miała zamkniętą przestrzeń na noc. Faktycznie w nocy praktycznie w ogóle nie było jej słychać. Przespała sporo czasu w tej klatce z kocami ale gdy rano wstałem przed pracą żeby dać jej miskę chrupków(karma Josera Kids polecona przez weterynarza) nasączonych ciepłą wodą to zorientowałem się że jest kurde dosyć zimno (5 stopni). I zacząłem się zastanawiać, czy ja tej suczki biednej nie męczę na tym zimnie?
Bardzo proszę o opinie co miałbym z nią teraz zrobić. Wydawało mi się że zamknięta w kojcu przeżyła tę noc dość spokojniej niż poprzednie. Z drugiej strony czytam w internecie że "SZCZENIAKA NIE WOLNO ZAMYKAĆ W KOJCU TY BARBARZYŃCO".
Martwię się że robi się coraz zimniej. Ona coprawda waży 14kg mimo dwóch miesięcy, ale to wciąż szczeniaczek i nie ma takiego grubego futra żeby ją ogrzało w mroźne dni. Za miesiąc będzie miała 3 miesiące a już mogą pojawiać się mrozy - i co wtedy?
Chcę jak najlepiej dla mojego psiaka, ale chcę też by żyła na zewnątrz. Czy może wzięcie jej przed zimą to był błąd i swoje młodzieńcze miesiące powinniśmy trzymać ją w domu z racji nadchodzącej zimy? I dopiero na wiosnę przyzwyczajać do przebywania na zewnątrz? Czy w ten sposób psinka się nie przyzwyczai do domu i wtedy jak zostanie przeniesiona na wiosne na dwór to będzie chorowała jak zostanie na dworzu?
Psinka jest super mądra, cały weekend się nią zajmowałem, byliśmy na spacerze w lesie (mam las dosłownie na działce ale i za działką poszedłem na jakieś 500m spaceru żeby poznała nieco teren). Zaczyna już nawet podawać łapkę (na komendę daj łapę nie reaguje, ale na daj ŁAPKĘ - podaje 乁(♥ ʖ̯♥)ㄏ no normalnie jest super mądra).
Mam też garaż przydomowy (blaszak z wiatą jest jakieś 10 metrów od domu, a garaż przy domu normalnie), może w tym garażu w zimę mam ją trzymać? Nie jest on ogrzewany i jest tam ogólnie chłodno ale chyba to lepsze niż na świeżym powietrzu?
Mirki kocham pieski ale chcę psa na dwór który będzie szczęśliwy na dworzu. Wiem że bernardyn bez problemu sobie poradzi z super budą którą mam w planach zbudować, ale wszystko rozchodzi się o to że ona jest teraz młodziutka i nie ma takiego grubego futra jeszcze...
Przepraszam za taki elaborat ale starałem się wszystko opisać. W razie pytań pytajcie. Wrzucam fotkę mojego szczeniaczka. Ma 9 tygodni i waży 13,9kg (no już zaokrąglam do 14)
Rano wypuściłem ją z tego kojca i jak jestem w #pracbaza to ona jest luzem na całej posesji. Czy to też dobrze? Niestety jestem niewolnikiem jak większość z was i 8 godzin mnie codziennie nie ma i chciałem dać jej pełną swobodę na działce. Jak przyjeżdżam z pracy to aż się trzęsie ze szczęścia :)
Jeść dostaje rano przed pracą (godzina 6:30) później po pracy (godzina 16), później na wieczór przed spaniem (koło 20-21) karmę Josera Kids z ciepłą wodą (suchej średnio chce jeść, a z ciepłą wodą pochłania dosyć sprawnie - wczoraj wieczorem nasączyłem jej rosołkiem zamiast wodą to wsunęła od razu całą miche xd No i oczywiście od weterynarza dostała już tabletki na stawy, do 20kg wagi jedną dziennie a jak przekroczy 20kg wagi to dwie dziennie.
P.S. Nienawidzę zimy i jestem mega zmarźlakiem, teraz jak wychodzę rano dać jej jeść to bardzo mi zimno, a co dopiero w zimę? Dlatego aż mnie ciarki przechodzą jak myślę sobie że ona tam cały czas jest... Żona mi gada że jestem za miętki do piesków i powinienem trochę dać sobie spokój...
Dlatego też pytam was mirasy i mirabelki bo wiem że jest tu dużo pasjonatów psów - co mam robić?
#psy #pokazpsa #piesel #pieseczkizprzypadku
Komentarz usunięty przez autora
Jak dla mnie (i dla moich psów) zamknięte małe przestrzenie budują bezpieczeństwo i jak najbardziej szczenie powinno często w takich miejscach przebywać, bo najłatwiej im wtedy zasnąć. Czemu nibyby nie zamykać szczeniaka na noc, skoro ma noc spokojnie przesypać? Ty też nie zamykasz domu lub pokoju w
Mój pieseł na dworze siedział cala zime przy ówczesnych temperaturach -25 stopni i nic mu nie było.
Pamietaj tylko, ze jak pies sie nie przyzwyczai do danej temperatury to pozniej moze zglupiec.
Zalozmy ze zrobi Ci sie go zal, wezmiesz go do cieplego na dzien lub dwa a pozniej dasz na minusowe temeratury, to tylko mu krzywde zrobisz
psy w domu czy w blokach wymyśli troglodyci
@robertx: Tu inne foto jak wsadziłem ją do tej klatki o której
@LZBNZ: > Mam ją od dalszej znajomej, która swoją 3 letnią bernardynkę dopuściła do psa (bo jej ojciec nagadał że to dla zdrowia suki) no i wyszło jej 6 szczeniaków. Zapłacili za jakiegoś psa z rodowodem (ta suka też z rodowodem) i po prostu oddają szczeniaki do dobrych domów, a jedną sobie zostawiają z matką.
@LZBNZ: Kolego, to do siebie
Aha, nie zapomnij o socjalu w mieście, bo potem masz agresywnego bernardyna, z którym się nie da nic zrobić.
Karma bardzo słaba, tabletki to też średni pomysł. Zmień weta.
No i przy niejasnym pochodzeniu zrób jej u jakiegoś naprawdę dobrego
Komentarz usunięty przez autora Wpisu