Wpis z mikrobloga

Dooobra, widzę że znowu trzeba wam wyjaśniać jak wygląda rzeczywistość, bo w nienawiści do Hamiltona poodpływaliście, i znowu wywołujecie "próbę morderstwa" z Silverstone ( ͡° ͜ʖ ͡°)

I zanim zaczniemy - sam incydent przywoływany jest (moim zdaniem) całkiem słusznie, ale w innym kontekście niż to robicie.

Analizę sytuacji rozpoczniemy od okrążenia 23, na którym Verstappen zjeżdża do boksu. Okrążenie wcześniej w boksach zameldował się lider wyścigu, Daniel Ricciardo, który ograł Maxa na starcie, i prowadził w wyścigu bez większego zagrożenia ze strony Maxa - tak jak Hamilton z Norrisem w sprincie, tak Max tutaj też nie był w stanie zagrozić Ricciardo, McLaren na prostych był nie do ogrania. Red Bull wcześniej chciał podciąć Ricciardo, ale McLaren zaskoczył ich stopując jako pierwsi. Verstappen nie ma jednak tempa na zużytych oponach, i czuje że nie ma szans na wykonanie overcuta. Zjeżdża więc do boksów na pit stop, mając 3.4s przewagi nad Norrisem, i 4.1s przewagi nad Hamiltonem. Pit stop jest jednak fatalny, i zamiast 1.8 sekundy, wychodzi prawie 10 razy dłużej. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Verstappen przed pit stopem dostał informację że pit stop Daniela był "super szybki", na co odpowiada iście Hamiltonowskim "my tyres are gone", ale w wersji z bluzgami (chyba było w transmisji, ale nikt nie zauważył). I faktycznie, mimo że Max próbuje stawać na uszach, w Ascarim idzie wręcz bokiem, co już w tym momencie skazywało ich na porażkę z Ricciardo. Ale wtedy dochodzi do fatalnego w skutkach pit stopu, który Max kwituje kolejną porcją mięsa, i mało tego - w tym samym momencie Hamilton wyprzedza Norrisa, co oznacza że na twardszych oponach Hamilton może spróbować pojechać swoim tempem, pociągnąć stint dłużej i wciąż wyjechać przed Verstappenem. Max w międzyczasie wylądował za potężnym zawalidrogą z Alpine, jednak całkiem szybko go wyprzedza (bez walki, ale nie doszukiwałbym się tu spisku antyhamiltoniarskiego - przewaga opon na wyjściu z Ascari zrobiła taką różnicę, że nawet DRS nie był potrzebny). Ale w tym czasie Norris zjeżdża do boksu, wykorzystując słaby stop Maxa, i przeskakuje go - wyjeżdża tuż przed nim, co Max podsumowuje kolejną porcją przekleństw "I can see that, for fuck's sake", co można przełożyć na "#!$%@? mać, widzę!". Psycha siada, mózg się gotuje, wraca stary dobry Max. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

W Ascarim Max dostaje informację, że będzie ścigał się z Hamiltonem na wyjeździe z boksów. To zostaje bez odpowiedzi, i w tym momencie wchodzimy w sekwencję prowadzącą do wypadku.

W odległości oznaczonej jako 150 metrów Hamilton jest jeszcze na wyjeździe z boksów, ale wciąż znacząco z przodu - w punkcie rozpoczęcia hamowania Max nawet nie powinien myśleć o wchodzeniu pod łokieć. W odległości 100 metrów Max dalej jest znacząco z tyłu. W odległości 50 metrów od zakrętu Max dalej nawet nie zrównał się przednim skrzydłem z tylnym kołem Hamiltona. Hamilton mając miejsce zaczyna poszerzać sobie wejście w zakręt, aby móc się w nim normalnie zmieścić. Max robi divebombę od zewnętrznej, jednak ani przed, ani w środku pierwszego zakrętu nie jest w stanie zrównać się swoim przednim kołem z przednim kołem Hamiltona. Hamilton dyktuje linię, bo jest z przodu. Mimo że Max nie ma miejsca aby zmieścić się w zakręcie, dalej próbuje - bedąc już dwoma kołami poza torem. Max próbując wymusić miejsce na Hamiltonie wciska się do tego stopnia, że dochodzi do kontaktu między tylnymi kołami - co wybija Maxa w górę, i ląduje na samochodzie Hamiltona, co kończy wyścig obydwu kandydatom do tytułu. Tutaj screenshoty poglądowe z onboardu Maxa (po lewej), oraz z kamery ogólnej. Onboardów Hamiltona nie ma sensu wrzucać, bo Max nawet się tam nie pojawia. Realizator FOM oczywiście musiał dać dupy i nie dał ujęcia z najlepszego kąta, więc dożebrałem dwa takie ujęcia.( ͡° ʖ̯ ͡°)

Szukając historycznych case'ów na manewry od zewnętrznej w pierwszej szykanie, przychodzi mi od razu do głowy Sergio Perez w sprincie dzień wcześniej. Tam Perez był nawet bardziej zrównany ze Strollem, ale jednak wtedy Perez ze względu na brak miejsca musiał ściąć szykanę, i następnie oddać miejsce. Verstappen oczywiście nie chciał tego robić - do samego końca chciał wykorzystać przewagę rozgrzanych opon, i chciał się wciskać do samego końca, wymuszając na Hamiltonie zrobienie mu miejsca. Ścięcie szykany oznaczało oddanie pozycji (lub karę, co by wolał - biorąc pod uwagę że Hamilton już raz zdołał wyprzedzić Norrisa, oraz że nie kazali Perezowi oddać pozycji po ścięciu szykany w wyścigu, nie wiem czy Red Bull nie połasiłby się na podjęcie kary +5s aby utrzymać Hamiltona z tyłu - tak aby nie zagroził McLarenom), i wtedy Hamilton odzyskałby pozycję za darmo, mając już rozgrzane opony - a wtedy szansa na skuteczny atak ze strony Maxa była baaardzo niewielka. Tutaj porównanie dwóch sytuacji - z Perezem i z Maxem. Starałem się jak umiałem aby dobrać ten sam punkt na szczycie zakrętu, oczywiście niekonsekwencja w realizacji powoduje że na jednym mamy spory zoom, a na drugim już nie.

Dopowiem tylko tak, że w sprincie Perez oddał pozycję - nie oddał jej w wyścigu po próbie wyprzedzenia Charlesa Leclerka.

A skoro już jesteśmy przy Charlesie - na 33 okrążeniu atakował go Bottas, i wtedy Charles nie zmieścił się w szykanie - nawet mimo że był z przodu, przeciął szykanę i oddał pozycję w zgodzie z regulaminem sportowym i duchem fair play. Przeprowadził za to skuteczny kontratak na dohamowaniu do następnej szykany. Charles to porządny jeździec, szkoda że auto mu nie domaga. No i screenshot, do kompletu.

Okej, jechałem po Verstappenie, teraz czas wziąć na grilla Hamiltona.

Tak, nie zostawił odpowiedniej ilości miejsca. Max zdołał wejść na tyle, aby "upominać się" o to miejsce, jednak zrobił to dwoma kołami będąc poza torem. Nie do końca zgadzam się zatem z argumentacją sędziów, którzy stwierdzili że Max nie miał prawa tam być. Miał prawo być, ale tylko do pewnego momentu - potem Hamilton zamknął drzwi i Max powinien uciec aby "uniknąć kolizji". Tak jak Hamilton hamował na Silverstone, tak Max powinien wyhamować tutaj - lub ściąć szykanę. I tak jak Hamilton nie wyhamował wystarczająco, doprowadzając do tej kolizji - tak Max tutaj został uznany za winnego, i otrzymał za to karę.

Ja się z tą karą jednak nie do końca zgadzam, tak jak w przypadku kary na Silverstone - powinno to się skończyć na repreymendach dla obydwu. Ponieważ jednak sędziowie tam orzekli winę Hamiltona, to i tutaj musieli orzec winę Maxa. Przyznano drugi najniższy możliwy wyrok przewidziany w taryfikatorze (niżej jest tylko reprymenda), czyli kara przesunięcia o 3 pozycje na starcie do kolejnego wyścigu - czasowym odpowiednikiem tej kary jest +5 sekund, jednak ze względu na fakt iż Max tego wyścigu nie ukończył, przyznano karę +3 pozycji.

Inna sprawa że ta kara najprawdopodobniej i tak Maxa nie zaboli, bo będzie wymieniał silnik. I gdzie teraz są wszyscy którzy narzekali że "hurr durr Hamiltonowi nie dali kary za próbę zabójstwa, bo co to jest 10 sekund skoro i tak wygrał" - więc idąc tą logiką, "co to jest +3 pozycje skoro i tak będzie ruszał z końca"? ( ͡° ͜ʖ ͡°) Oczywiście takie podejście uważam za komiczne - przepisy powinny być jednakowe dla wszystkich, niezależnie od tego czy jedziesz Mercedesem czy Haasem. Nie powinien też być rozważany skutek zdarzenia, a samo zdarzenie. I tak też się stało, na szczęście.

A jeszcze inną historią jest atak Hamiltona z pierwszego okrążenia - Max mądrze zastawiał wewnętrzną, Hamilton wchodził od zewnątrz - i był na tyle głęboko, że zetknęli się przednimi kołami. Hamilton wycofał się, ścinając szykanę i tracąc pozycję na rzecz Norrisa. Podjął takie ryzyko, Max nie odpuszczał, i Hamilton się z tym liczył - nie udało się, dobra, spróbujemy następnym razem. Max na 26 okrążeniu poszedł logiką w stylu "albo teraz, albo nigdy". I ostatecznym dowodem na "winę" Maxa niech będzie zachowanie Hornera, który w wywiadach jasno powiedział że przymują karę z pokorą. Nie ma pajacowania jak na Silverstone, raczej nie będą kazali Albonowi jeździć i odtwarzać linii jazdy ( ͡° ͜ʖ ͡°)

A sama próba wyjazdu, zarówno Verstappena jak i Hamiltona, zostanie póki co porzucona za kurtyną milczenia. Doczepić się mogę do Team Radio Verstappena tuż po kolizji, bo Maxa jak zwykle poniosła fantazja. Poprawię go i powiem, że tak kończy się sytuacja gdy jeden wciska się drugiemu tam gdzie nie ma miejsca, a żaden nie chce odpuścić. Hamilton na pierwszym okrążeniu, oraz paru innych wcześniej/później pokazało jak to się skończy, gdy jeden odpuści.

Ende.

Zapraszam do dyskusji, bo pewnie jak zwykle zapomniałem się do czegoś odnieść. ( ͡º ͜ʖ͡º)

#f1
fordern - Dooobra, widzę że znowu trzeba wam wyjaśniać jak wygląda rzeczywistość, bo ...

źródło: comment_1631526382QyXrGoSaeioY2lvIfZgHlr.jpg

Pobierz
  • 27
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

gdzie teraz są wszyscy którzy narzekali że "hurr durr Hamiltonowi nie dali kary za próbę zabójstwa, bo co to jest 10 sekund skoro i tak wygrał" - więc idąc tą logiką, "co to jest +3 pozycje skoro i tak będzie ruszał z końca"


@fordern: Cholibka, MaFIA źle to rozegrała ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@smutny_kojot: Jeszcze go dorwą, pewnie wymyślą że nie można tej kary wykonać jeżeli jest zmiana silnika albo cośtam, i przeniosą na inny wyścig. maFIA ma swoje sposoby, a agenci ze Sky dobiorą odpowiednią narrację ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@fordern: Co do tego że kara nie zaboli to racja, bo w Soczi jest taki slip stream na długiej prostej że jak dobrze się wystartuje to kilka pozycji ma się w kieszeni. Nie bez powodu Bottas wygrał tam wyścig startując z 3 miejsca specjalnie, dostając holowanko od lidera wyścigu.
  • Odpowiedz
@fordern: to karanie ze,, zrobilismy tak to teraz tez tak musimy" jest idiotyczne jezeli wtedy dali kare nawyrost bo mogli nic nie dac to teraz powinni odpuscic bo teraz beda musieli caly czas dawac im kary zeby bylo ,,uczciwie" zawsze fani jednych i drugich beda walczyc i nic sie z tym nieda zrobić natomiast sedziowanie jest cgyba najgorsza rzeczą jaka psuje rywalizacje. Jezeli ukarali raz za cos tak to jak
  • Odpowiedz
@fordern: Ło panie ile tekstu ale ze wszystkim każdy normalny się zgodzi można jeszcze dodać, że właściwie to głównym winowajcą była ta ogromna tarka, a wystarczyłoby wyznaczyć trasę gdy się zetnie szykanę, którą należy przejechać tak, żeby nie dostać kary
  • Odpowiedz
  • 14
@fordern ale żeś się rozpisał ( ͡º ͜ʖ͡º) nie podlega dyskusji ze max nie odpuścił i do Alaina Prosta w taktyce mu daleko. Miał już tempo wyścigowe i rozgrzane opony w przeciwieństwie do Hamiltona ,wg mnie mialby tez DRS wiec spokojnie mógł zaplanować atak na następnej szykanie. To jedno a drugie to jednak brak konsekwencji sędziów i jakby tu tego nie tłumaczyć, co próbował robic Sokół,
  • Odpowiedz
nie podlega dyskusji ze max nie odpuścił i do Alaina Prosta w taktyce mu daleko


@sEB-q: Ja Hamiltona przyrównywałem do Prosta już rok temu, ale że tak szybko nam wyrośnie Senna to się nie spodziewałem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@fordern: No #!$%@?ł się w Hamiltona i jeszcze oburzony, jak dla mnie to słabo się zachował, bo na miejscu Hamiltona też by pewnie zachował się tak samo i nie odpuścił. Przypomina mi to sytuację jak Russel wściekł się na Bottasa za kraksę, mimo że to on zawinił.
  • Odpowiedz
Pit stop jest jednak fatalny, i zamiast 1.8 sekundy, wychodzi prawie 10 razy dłużej. ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@fordern: po tym zdaniu czytałem dalej lekko niezadowolony, że jesteś stronniczy i że wyolbrzymiasz pewnie, bo między 11 a 18 sekund w formule 1 to trochę wieczność ;)

Ale czytałem dalej - świetna analiza sytuacji i bardzo fajnie się czytało! I zgadzam się w 99% :D
Dzięki! :D
  • Odpowiedz
@fordern: Będąc szczerym, Max #!$%@?ł to specjalnie, tak jak Hamilton na Silverstone. Zdawał sobie sprawę, że jak mu Hamilton ucieknie teraz to już nie odzyska pozycji na tym torze i poszedł na całość, tak jak napisałeś. Z punktu widzenia walki o mistrzostwo ta kolizja była mu bardzo na rękę, a hejtu też nie ma aż takiego na niego, bo wyeliminował tym manewrem również siebie, a nie dojechał na p1 jak
  • Odpowiedz
@fordern: Nie ująłeś kilku kwestii: Na Silverstone Hamilton każdą rzecz którą mógł zrobić źle - zrobił. Przestrzelenie apexu, za duża prędkość względem linii po której jechał, nie wykorzystanie pozostawionego miejsca i nie próbował uniknąć kolizji.
Wczoraj Max jednak próbował jej uniknąć, ale znowu nie ująłeś w swoim wpisie, że do kolizji doprowadziło odbicie się od kiełbasianej tarki, to ona wybiła tylną oponę Maxa na tylną oponę Hamiltona i to ona
  • Odpowiedz
Wczoraj Max jednak próbował jej uniknąć, ale znowu nie ująłeś w swoim wpisie, że do kolizji doprowadziło odbicie się od kiełbasianej tarki, to ona wybiła tylną oponę Maxa na tylną oponę Hamiltona i to ona sprawiła, że się zderzyli.


@Tasde: Nie ująłem tej kwestii, bo nie uważam tego za przyczynę. Najechanie na siebie tylnych kół było przyczyną wybicia auta Verstappena w górę, a kiełbasiana tarka po prostu uniemożliwiła Verstappenowi skręcenie
  • Odpowiedz
@fordern: Ale co zmienia to, że ty tego nie uważasz za przyczynę? Masz na powtórkach ładnie w zwolnionym tempie, że uderzenie wyrzuciło dupę Verstappena w stronę koła Hamiltona, dodatkowo to podbicie sprawiło, że Verstappen został wystrzelony na dach bolidu. Ta kiełbasiana tarka to była bezpośrednia przyczyna zdarzenia i to o sensowności istnienia takich tarek FIA powinna dyskutować, a nie bawić się w polityczne rozdawanie kar.
  • Odpowiedz