Wpis z mikrobloga

@Iskaryota: Współczuję doświadczeń. Pegasus pegasusowi nierowny. Jak się kupowało tani szajs to szybko padały. Najlegitniejsza podróbka to MT-777DX. Dostałem go od ojca 28 lat temu. Jako gówniarz dbałem o wszystko. Wczoraj wyciągnąłem z szafy aby pograć. Wszystkie kartridge dzialaja, pady są ok, zasilacz #!$%@?.
Pobierz Anderson_ - @Iskaryota: Współczuję doświadczeń. Pegasus pegasusowi nierowny. Jak się ...
źródło: comment_1631345378yyld3sIjWcJmb7jp3xg6l0.jpg
Wychodziło sie na boisko i gadalo z kumplami o tych grach


@Stan_Dembinsky:

Jak wyszedł pierwszy Star Craft mogliśmy w niego pograć tylko w kafejce. Jako że ze względu na finanse mieliśmy ograniczony czas gry, to przygotowywaliśmy z kumplem rozpiski za wczasu. Np siedzieliśmy i liczyliśmy ile potrzeba np. Marines żeby zabić 10 zerglingów nie ponisząc strat itp.
@Iskaryota co ty piszesz i skąd to ma tyle plusów? Nie kojarzę, żeby komukolwiek zepsuł się Pegasus i żeby ktoś musiał wymieniać pady. Gry były, jak na tamte czasy zarąbiste. Kineskop może i psul oczy, ale nie czuło się tego, grało się całymi dniami, jakby nigdy nic. Smród plastiku to już w ogóle jakiś wymysł. Nostalgia w pełni zrozumiała, bo jak się było dzieckiem na początku lat 90, to obojętne czy ktoś
w rzeczywistości:


- niska jakość gier, bo większość to była bootlegi czy inne kompilacje 999999in1 gdzie powtarzały się 3 gry na krzyż

- smród taniego, twardego plastiku

- co drugi kardridż nie działał

- nonstop psuły się zasilacze transformatorowe do tych durnych konsol, przegrzewały się, robiły zwarcia

- telewizor kineskopowy wypalał ci oczy i aż niedobrze ci było od grania dłuższą chwilę

- pady też padały jak muchy, a były niewygodne jak