Wpis z mikrobloga

@puddin: a tak z ciekawości, bo jesteś kobietą - po co Ci jakaś defaultowa stylówa? Wyjdź raz tak, raz tak. Zobacz co Ci leży, a co nie. Ubieraj się dla siebie i własnego samopoczucia. Boisz się, że jak będziesz wyglądać zbyt dobrze/seksy/agresywnie/cokolwiek to ludzie Cię jakoś osądzą? Bo tak trochę odebrałem twój post.
  • Odpowiedz
@cons1gliere: Tak robię, ale coś w środku każe mi się określić. I ja oczywiście mogę zdawać sobie sprawę z idiotyzmu takiej potrzeby, ale to nie znaczy, że będę umiała nad nią zapanować.

Ludzie zaskakująco często komentują to jak wyglądam, ale nigdy nie są to komentarze niosące jakąś informację. To nie tak, że ktoś mi powie, że coś mi pasuje, albo coś nie pasuje, to raczej klasyczne komplementy albo w moim
  • Odpowiedz
@milymirek: Prawda jest taka, że od kiedy internet uświadomił mi istnienie niemowlaków w kolanach, to o wiele mniej chętniej je odsłaniam ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@puddin: może jakieś sandałki, ewentualnie mokasyny, mogą też być espadryle. Chociaż mi w tym roku było bardzo ciężko znaleźć takie ładne letnie buty. Zazwyczaj były jakieś takie wielkie, brzydkie z przekombinowanymi wzorami.
  • Odpowiedz
@BeachYes: Robiłam podejście i do mokasynów i do espadryli i nie umiem się z nimi polubić ( ͡° ʖ̯ ͡°) w przypadku butów najbardziej cenię prostotę i wygodę, więc trochę już godzę z tym, że będą brzydkie :P
  • Odpowiedz
I ja oczywiście mogę zdawać sobie sprawę z idiotyzmu takiej potrzeby, ale to nie znaczy, że będę umiała nad nią zapanować.


@puddin: wydaje mi się, że to nie idiotyzm tylko pewnie jakaś potrzeba samookreślenia.Ubrania nas w jakimś sensie wyrażają. Podświadomie chcemy nimi powiedzieć światu kim jesteśmy. Sam widzę, po sobie jak zmiana mojego samopoczucia wpływa choćby na to w jakiej kolorystyce się czuję.

Może więc idąc od drugiej strony, eksperymentuj dużo, zobacz w czym się czujesz i zastanów co Ci to mówi o Tobie
  • Odpowiedz