Wpis z mikrobloga

@Treda: Kosztowały 10 zł u armeńca na bazarku. Chodziło się w takich ze 20 lat temu i po szkole i grało w piłkę na boisku. Wszystkie dzieciaki chodziły w takich samych więc nikt nie zwracał na nie uwagi ile kosztują. Jak sie rozlatywały to się obwiązywało dookoła sznurkiem i dalej na boisko w gąłę ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Treda: jakieś dwa lata temu byłem na Roztoczu i któregoś dnia postanowiłem sobie zrobić małą wycieczkę kajakiem na rzece Wieprz. Świetnie mi się płynęło wśród szuwarów, było kilka kaskad do pokonania, nie jakichś wielkich ale trzeba było uważać. Prawie nie było ludzi ale kilka osób minąłem. W jednym z takich progów wodnych wypłynąłem na brzeg żeby zapalić i nagle pojawiła się para w kajaku, obróciło ich równolegle do wody i
  • Odpowiedz
  • 0
@EndlessDream U mnie było to samo, ale w gimnazjum. Halówki obowiązkowo żeby nie rysować podłogi i "nie robić krech" np zimowym obuwiem z czarną podeszwą.
  • Odpowiedz
może faktycznie niektóre dzieci nosiły to cały rok


@fizzly: ja nosiłem cały rok, a uważałem się za przecietnego plus, nigdy mi nic nke brakowało.

Problem był taki, że te badziewiaki po 30zł wytrzymywały tyle samo czasu co jakieś markowe po 200zł
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Treda: Pamiętam jak na wf robiliśmy okrążenia dookoła boiska i jak podczas biegu moje podeszwy fruwały w powietrzu
Piękne czasy
  • Odpowiedz
@Treda: to mialo leosza przyczepnosc niz slicki na suchym torze a dodatkowo nie zostaeialo sladow wiec panie woznie tez szanowaly! A jak sie rozwalily to za 10 miales nowe
  • Odpowiedz
@Treda: U mnie na bogato. Miałem oryginalne pumy na wf. Koleżanka mamy wyemigrowała do Niemiec i przysyłała mi w paczce co roku nowe buty sportowe żebym miał do szkoły. Miałem pumy i dres reeboka, taki z krzykliwie fioletowymi wstawkami.
  • Odpowiedz