Wpis z mikrobloga

@merti

Wyobraźcie sobie taką sytuację w DE

Ale w Niemczech jest dość inna i specyficzna sytuacja.
Po pierwsze to ma umocowanie konstytucyjne.
Po drugie kwestia dni handlowych jest w kompetencji landów, więc mogą ustalać wyjątki.

U nas jest chamsko narzucone przez centralę, a nie Sejmik Województwa czy inny organ samorządu.