Wpis z mikrobloga

Nie ogarniam tego owczego pędu na mieszkania w dużych miastach. Bo prace łatwo znaleźć bo gdzie indziej się mało zarabia itp. Ja 2 lata temu kupiłem mieszkanie w małym miasteczku za 2.5k pln za metr po remoncie z meblami, i mam prace w której zarabiam ponad 6k i mam 3 inne oferty na oku. Gdzie nawet w warszawie byłoby ciężko tyle zarobić. #nieruchomosci #praca
  • 81
  • Odpowiedz
@ElectroNICK: Ja urodziłam się w malutkim miasteczku i nigdy w życiu nie chciałabym w takim więcej mieszkać. Ani nie pójdziesz na koncert, ani do kina, ani jakieś zajęcia dodatkowe, ani przyzwoity basen. Knajpy dwie na krzyż, a baru gdzie można poznać ludzi żadnego. Nawet parku nie ma, tylko jakiś skwerek.

Może to trochę ekstremalny przykład, ale tak czy siak sto razy wolę duże miasto
  • Odpowiedz
@TenTypZez: tak wymieniam to, co robi sie na wlasnej posesji, poniewaz wiele lat mieszkalem w miescie i argumenty o dostepie do kultury/rozrywki do mnie nie trafiaja. Korzystam z tego regularnie, ale nie na tyle czesto, zeby brac to pod uwage. Wszyscy moi znajomi, lacznie z tymi, ktorzy "lansuja sie" na fb albo insta rowniez nie korzysta z tego dzien w dzien. Natomiast bardzo brakowalo mi tego, co wymienilem, a mysle, ze
  • Odpowiedz
@Prusti: No ok, to piszesz, że nie potrzebujesz rzeczy, które oferuje mieszkanie w dużym mieście. Ja nigdzie nie twierdziłem, że każdy ma takie potrzeby, tylko zwracam ci uwagę na to, dlaczego dla innych jest to istotne ;p

A z tym dojeżdżaniem to w praktyce jest tak, że po prostu rzadziej wychodzisz, jak masz świadomość, że masz problem z powrotem. Widziałem nieraz u znajomych, którzy się wynieśli poza miasto.
  • Odpowiedz
@Halbr: Ostatnio też to zauważyłem, ale to głównie osoby spod Tarnowa tak myślę i jeśli studenci to z PWSZ (,czyli głównie spod Tarnowa właśnie )
  • Odpowiedz
@TenTypZez: nie napisalem, ze nie potrzebuje, napisalem, ze korzystam z nich regularnie, ale nie jest to dla mnie argument ( ͡° ͜ʖ ͡°) w sytuacji kiedy z mojej "wichury" dojezdzam do miasta i pracy w 10 min (tyle samo zajmowalo mi to mieszkajac w miescie, oczywiscie nie liczac dojscia do auta na parking i np odsniezenia go) nie potrafie znalezc ani jednego argumentu przemawiajacego za mieszkaniem w
  • Odpowiedz
@Prusti: Określasz aktywności na mieście, jako "lansowanie się na insta". Jak dla mnie to wprost oddaje twoje nastawienie do takich czynności, które dla innych są zwyczajnie przyjemne i istotne dla ich dobrego samopoczucia. Poza tym można mieszkać w mieście, a do tego mieć ogródek i w miarę ciszę, tylko to kosztuje odpowiednio więcej ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
a introwertycy korzystają ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@ElectroNICK: jak sobie wmówią, że:
a) 6k to dużo (jak brutto to już w ogóle, pisowska klasa średnia)
b) Mieszkanie w pierdziszewie gdzie stara kalisiakowa pod lokalnym nocnym obrabia ci dupę dzień w dzień, jest takie cudowne
a jak nie znajdą roboty, to idą #!$%@?ć na magazyn wraz z innymi prolami bez szkoły, które tam zostały i kiblują w czymkolwiek
  • Odpowiedz
odmieni Ci się jak urodzisz dziecko


@rafal-heros: A co do tego, to bym się kłócił, że jest wręcz przeciwnie. Oj jak się męczyli zawsze ci kumple, których rodzice postanowili się na fali dezurbanizacji wynieść na jakieś okoliczne wioski. Nigdzie nie mogli z nami wyjść, bo pociąg do domu, a o wieczornych zabawach to już w ogóle zapomnij, chyba, że rodzice będą wszędzie wozić samochodem.
  • Odpowiedz
@ElectroNICK: Całkowicie się zgadzam.
Mieszkałem całe życie w dużych miastach, od czasu kowida uzmysłowiłem sobie, że w pewnym wieku nie ma to najmniejszego sensu. Spadam do mniejszego miasta.
Jak się miało 20 lat, to co innego - wtedy prawie codziennie na miasto. Po 30 tylko masochista albo debil może chcieć mieszkać w dużym mieście, bo nie ma ono żadnych korzyści.
Rzeczy, które rzeczywiście w miarę regularnie potrzebuję (sklepy, basen, kino) mam
  • Odpowiedz