Wpis z mikrobloga

Dziś zaczął się maraton jazd przed egzaminem 6.09.
Gosciu mnie trochę zaskoczył i przyjechał autem z automatyczną skrzynią. Powiedział że przemyślał moją sytuację i uznał żebym rozważył jazdę na automacie. Bardzo zachwalał że łatwiej, auta w Wordzie nowsze i zdawalnosc bardzo wysoka. Na manualu umiem jeździć, ogólnie mówił że jeżdżę dobrze mimo tak długiego czasu bez styku z kierownicą, ale jak miałem stresy kiedyś to lepiej zapobiegać. Brzmi spoko, choć nie wiem czy to faktycznie specjalnie czy mu się po prostu auta nie posraly ale i tak byłem osrany że mam tym jechać.

A tymczasem było spoko. Na początku dziwnie, ale jak się przyzwyczaiłem to wręcz ciut nudno? Jak w meleksie lub grze komputerowej. Ale co by nie mówić o wiele łatwiej było się skupić na drodze bo w sumie nic innego nie miałem do roboty. Auto nie gaśnie, nie ma problemów z ruszaniem pod górę, jakimiś błędami przy ruszaniu, zmienianiu biegów które mogą się nawet czysto przypadkiem pojawić. Masa problemów o które egzaminator mógłby się #!$%@?ć odpada od tak. Nie wiem dalej czy decydować się na cały egzamin na automacie bo jednak na chacie są manuale, ale jutrzejsze 2 godziny ma być manual żebym sobie porównał jeszcze i się zdecydował jak chce dalej.

Co myślicie mirasy?
#rudastulejawracanadroge #prawojazdy
Taguje dodatkowo #samochody #motoryzacja i #pytanie
  • 12