Wpis z mikrobloga

#opowiescizeswiataf1 <--- zapraszam do obserwowania!

Jacques Villeneuve - anatomia upadku: Prolog

26 października 1997. Ta data jest ważna w naszej opowieści. Tego dnia 26-letni Jacques Villeneuve, syn legendarnego Gillesa stanął na samym szczycie motorsportu i w swoim drugim sezonie w F1 osiągnął swój największy sukces w karierze.
Został Mistrzem Świata pokonując na przestrzeni sezonu samego wielkiego Michaela Schumachera.

10 lat po tym wszystkim jest na zakręcie, jego kariera w F1 jest skończona i nikt go nie chce. Jak to się stało, że mimo wielkiej renomy jako były mistrz świata jego kariera się potoczyła tak a nie inaczej? W tym cyklu prześledzimy jego karierę w F1 po zdobyciu tytułu i zobaczymy co poszło nie tak.
Co do Jacquesa trzeba też pamiętać, że to nie był to byle jaki ogór co zgarnął tytuł tylko dlatego, że miał najlepszy bolid w stawce, bo takim dysponował Williams w latach 1996-1997. W 1995 przed wejściem do F1 zdobył mistrzostwo w mocno obsadzonej wtedy amerykańskiej serii CART. Należy wiedzieć, że to były czasy świetności tej serii, bolidy były piekielnie szybkie, poziom był wysoki a do tego była mocna personalnie obsada oraz sama duża popularność tych wyścigów. Sporo znanych kierowców z F1 ścigało się w latach 90-tych w Stanach w serii CART. Przykłady Mario Andrettiego, Nigela Mansella, Emersona Fittipaldiego, Stefana Johanssona czy Mauricio Gugelmina mówią same za siebie. Jacques prócz samego mistrzostwa CART wygrał do tego w tym samym roku legendarny wyścig Indy 500 na owalu w Indianapolis. Jacques wymiatał za Oceanem aż w 1996 trafił do F1, gdzie już w debiucie się popisał zdobywając Pole Position przed GP Australii. Kanadyjczyk z buta wszedł do F1 i z miejsca był bardzo szybki. W debiutanckim sezonie prawie zdobył mistrzostwo, ostatecznie kończąc sezon na 2 miejscu tuż za swoim zespołowym partnerem z Williamsa, Damonem Hillem.

Po fantastycznym sezonie 1997 nie było już tak kolorowo. Z Williamsa odszedł genialny Adrian Newey, który przeszedł do konkurencyjnego Mclarena oraz odeszło też Renault, czyli dostawca silników dla Williamsa. Renault odeszło jako marka z całej F1 po 1997. Najbardziej ucierpiał na tym Williams, ponieważ Williams mocno współpracował z Renault, czego owocem były tytuły mistrzowskie. Jednakże Renault nie wycofało się całkowicie, ponieważ zostawili swoim byłym partnerom Williamsowi i Benettonowi silniki, które brandowali pod innymi już nazwami. Williams posiadał, więc roczne silniki Renault z 1997, brandowane u nich jako Mecachrome, podczas gdy rywale z Ferrari i Mclarena mieli już nowe konstrukcje silników. Do tego wszystkiego wchodziły nowe zmiany w regulaminie na sezon 1998. Były to zmiany dotyczące opon oraz bolidów. Samochody miały być węższe o około 20 mm. Do tego rewolucja oponiarska, czyli zmiana opon ze slicków na opony rowkowane/bieżnikowane. Zmiana ta miała na celu w imię bezpieczeństwa nieco spowolnić bolidy, które robiły się coraz to szybsze. Nie wszystkim się te zmiany podobały. Taką osobą był Jacques, który głośno i otwarcie krytykował te zmiany. Nazywał je one żartem i czymś niedorzecznym. Uważał, że takie zmiany mające spowalniać auta sprawią, że F1 będzie gorsza i nudniejsza. Nawet z powodu tego miał w planach odejście z F1 i powrót do Stanów Zjednoczonych, do serii CART. Jednak do niczego takiego jednak nie doszło i Villeneuve został na kolejny sezon w Williamsie i F1.

Początek sezonu 1998 zobrazował, że nie będzie tak fajnie jak wcześniej. Było jasne, po kilku wyścigach, że jest Mclaren, potem jest Ferrari i to w sumie tyle. Widać było, że te dwa zespoły mają przewagę nad resztą i wszystko się roztrzygnie między nimi. Williams był trzecią, czasem czwartą siłą w stawce i mógł jedynie powalczyć czasami o pojedyncze podia. O zwycięstwa nie było większych szans.Mclaren miał też przewagę nad resztą w postaci sprytnego podwójnego sprzęgła, lecz po kilku wyścigach je zbanowano. Przewaga stajni z Woking była też w oponach. Wtedy była wojna oponiarska pomiędzy Goodyearami a Bridgestonami i przepis o rowkowanych oponach z bieżnikiem bardziej podchodził oponom Bridgestone’a, które miały przewagę nad Goodyearami. A Williams miał Goodyeary. Był to też ostatni rok Goodyeara w F1 bo po sezonie wycofali się z F1. Ten stan rzeczy i forma Williamsa mogła nie podobać się Villeneuve’owi jako obrońcy tytułu i pretendentowi do zwyciężania. Co więcej, początek sezonu był bardziej udany dla jego kolegi zespołowego Frentzena i to on był w lepszej sytuacji. HHF miał nawet jedno podium po pierwszych kilku wyścigach a Jacques nie.

Po GP Argentyny, gdzie Villeneuve nie dojechał do mety (kolizja z Coulthardem) nastąpiło przełamanie na Imoli. Dojechał do mety na dobrym 4 miejscu przed swoim zespołowym partnerem. To dało mu nieco pewności siebie bo zdobył potem punkty też w Hiszpanii (6 miejsce) i w Monako (5 miejsce). Punkty wpadły też we Francji za 4 miejsce. Dla Kanadyjczyka znacząca poprawa nastąpiła w Niemczech, gdzie na Hockenheimringu pojechał świetny wyścig i zajął trzecie miejsce, stając tym samym na podium po raz pierwszy od pamiętnego GP Europy 1997. Kolejny wyścig, tym razem na Węgrzech i kolejne podium. Villeneuve dojechał trzeci korzystając z problemów Miki Hakkinena. Kolejne wyścigi nie szły tak dobrze i łącznie w sezonie zdobył tylko 21 punktów i zajął 5 miejsce na koniec. Należy pamiętać, że wtedy punktowanych było tylko 6 pierwszych miejsc.

Niezbyt dobre wyniki i brak walki o zwycięstwa frustrowały Kanadyjczyka. Korzystając na fakcie, że kończył mu się w 1998 roku kontrakt z Williamsem postanowił odejść z zespołu. Ale odejście z Williamsa i transfer w 1999 roku pozostawię już na kolejny odcinek. Dziś trochę krócej bo to tylko prolog, wprowadzenie.

#opowiescizeswiataf1 #f1 #f1pro #krotkahistoriaof1 #abcf1
milosz1204 - #opowiescizeswiataf1 <--- zapraszam do obserwowania!

Jacques Villeneu...

źródło: comment_1629145188Kx9umsuMzQjqqzr6gx1VRr.jpg

Pobierz
  • 13
  • Odpowiedz
@milosz1204: Żak Winowlew to przepiękna historia kierowcy, który zaczynając od gówno serii stopniowo pnie się na szczyt po wielu sezonach zdobywając mistrza Formuły 1, a po F1 z sukcesami startuje w wielu innych wyścigach... Ale tylko jak ją odwrócisz
  • Odpowiedz
@milosz1204: Villenueve był bardzo średnim kierowcą, któremu trafił się zajebisty bolid przez znanego ojca, a i tak prawie przegrał mistrza z Schumacherem. CART był ok, ale z tym, że był mega mocny to bym nie przesadzał: na emeryturze jeździli tam podstarzały Fitipaldi (50 lat) i Johanson (40 lat), a Andretti pokazał klasę w McLarenie w 93 roku, gdzie zdobył kilka punktów i w trakcie sezonu zastapił go Hakkinen (mam nadzieje ze
  • Odpowiedz