Wpis z mikrobloga

Głębsze przemyślenie

COVID mocno popsuł mi plany urlopowe zarówno w 2020, jak i w 2021 roku. W zeszłym roku miało być Bodrum, niestety wyjazd niemożliwy. W tym roku dałem się namówić znajomym na #wladyslawowo. Cóż, zawsze raźniej w grupie, niż jechać zagranicę i męczyć się z covidowymi zawirowaniami. Po drugie, to nie bardzo nastawialiśmy się na wyjazd, bo do końca nie wiadomo było co dalej, a zeszłoroczne wakacje klepaliśmy w styczniu.

Stwierdzam, że ostatni raz jadę nad polskie morze. Jeździłem wiele lat jeszcze z rodzicami, ale dopiero po wizycie w #zakopane w zeszłym roku, mój obraz na wakacje w Polsce się zmienił. W górach zobaczyłem, że urlop można spędzać aktywnie, kulturalnie, bez tandety, z dobrym żarciem.

A nad morzem? Smażalnie z 20 letnim olejem, budy z goframi, kebabem, pełno badziewnych shitów, patologia, seby, karyny, janusze z rodzinami. Ludzie wkładający sobie ręce w majtki na plaży i...

ZALANE GRUBASY, KTÓRE ŚWIECĄ SWOIMI BEBZUNAMI. Tandeta dosłownie na każdym kroku. Od tej pory tylko wyjazd nad Morze Śródziemne (+Adriatyckie, Jońskie etc) lub w Góry.

#niebieskiepaski #rozowepaski #bekazpodludzi #wakacje #przemyslenia
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Sok_Mandarynkowy: To chyba logiczne że z reguły inny rodzaj ludzi jedzie w góry a inny nad morze.
Masz dwóch znajomych leniwych januszów sprzed telewizora i aktywnych z jakimiś ambicjami, jak myślisz który pojedzie leżeć i oglądać bikini a który zwiedzać i wchodzić gdzieś godzinami w pocie czoła?
  • Odpowiedz