Wpis z mikrobloga

@Decode: I to nie raz:
- nie mogłam się dogadać
- problemy z połączeniami
- rok temu wywalili cały pociąg w szczerym polu, bo deszcz zalał tory (nie dało się z nikim dogadać choć konduktor miał +/- 25 lat) i czekaliśmy kilka godzin na autokar, który nas przewiózł ~5km do najbliższej stacji.
- w zadupiach naprawdę nie da się dogadać, latałam jak głupia od autobusu do pociągu, bo każdy miał swoje
@Decode: Tak, w pociągu akurat trafiłam na pasażera, który mi wszystko przetłumaczył. Tak to Google Translator i randomy ze sklepu czy ulicy, którzy pracowali z Polakami i coś tam dukali.
@Akuku69: polecam przez Węgry, granica w Letenye, o 1 w nocy z soboty na niedziele staliśmy 10 minut, na granicy, popatrzyli tylko na dowód i puszczali. A w radio mówili w ten sam dzień, ze korek od strony Słowenii jest na 5h
@heow dokladnie 5.5h wtedy bylo :)

@Akuku69 nwm czy się da ale najlepiej pocisnac Austrią do konca i potem odbic na wegry i do Chorwacji. Gdybym wiedzial to tydzien temu to tak bym zrobił. Korki na granicy słoweńskiej są okropnie długie.
@Akuku69 to w takim razie korek na słoweńskiej granicy. Ogólnie do wytrzymania, jak ktos jezdzil na ukraine to mu korki nie straszne. Chociaz męczące, nie powiem