Wpis z mikrobloga

Ataki paniki, problemy z odzywianiem. Dlaczego feministki zawsze maja cale spektrum roznych zaburzen?


@Quimeen: A może po prostu o nich mówią, bo uwaga nie trzeba się tego wstydzić?
Prosty przykład, wiesz ile jest otyłych/z nadwagą ludzi (w tym facetów) w Polsce? Oni wszyscy mają zaburzenia odżywiania, tylko że większość z nich nawet o tym nie wie, nie nazywają problemu który ich bezpośrednio dotyczy.
  • Odpowiedz
@niezdiagnozowany: Tacy debile tylko szkodzą osobom które mialy/mają ataki paniki. Przez takich idiotow są one bagatelizowane. Później ktoś to przeczyta i sobie pomyśli atak paniki to nic takiego jak można normalnie do kina iść i sobie selfie w kiblu podczas ataku robić...
Sam miałem nagły atak paniki. Nie mogłem zrobić kroku na ulicy, myślałem że mi serce wyskoczy. Musieli mnie zabrać karetka do szpitala.
Jeszcze brakuje komentarzy typu "nie stresuj/denerwuj się"
  • Odpowiedz
@niezdiagnozowany: Ja przy moim pierwszym ataku paniki chciałem zadzwonić na pogotowie, bo myślałem że mam zawał. Nie byłem w stanie wyciągnąć telefonu z kieszeni i zostałem tak w bezruchu patrząc na zegarek, który wskazywał prawie 200 uderzeń serca na minutę. Po kilku minutach przeszło ale miałem dziwnie miękkie nogi jeszcze przez parę godzin. Więc, z technicznego punktu widzenia - nagrywanie instastory podczas ataku jest praktycznie niemożliwe xD
  • Odpowiedz
@niezdiagnozowany: Kiedyś ją śledziłem, bo mam (trochę) poglądy skręcające w stronę ciałopozytywności. Aż tu pewnego dnia zrobiła posta o tym, że kobiety i mężczyźni powinni zarabiać tyle samo na tym samym stanowisku, nawet jeżeli są mniej wydajne. Dlaczego? Uwaga - ponieważ wiadomo, że liczy się wysiłek włożony w pracę, a nie efekt tejże ( ͡° ͜ʖ ͡°). Wyraziłem swój sprzeciw wobec takiego rozumowania (delikatnie), a zostałem zbesztany
  • Odpowiedz
@niezdiagnozowany: Ja miałem, jak Tony Soprano, więc spieszę z wyjaśnieniem. Masz tak, że w jednym momencie zalewa cię zimny pot, serce wali jak młotem, robi się ciemno przed oczami, czujesz strach przed tym, że zaraz zgaśnie ci światło i dostaniesz zawału, albo wylewu, dosłownie, czujesz, że zaraz to się wydarzy. Jedyne o czym w tej chwili myślisz to żeby nie umrzeć. Panika ta jest niczym nie uzasadniona i może pojawić się
  • Odpowiedz
Ja przy moim pierwszym ataku paniki chciałem zadzwonić na pogotowie, bo myślałem że mam zawał. Nie byłem w stanie wyciągnąć telefonu z kieszeni i zostałem tak w bezruchu patrząc na zegarek, który wskazywał prawie 200 uderzeń serca na minutę. Po kilku minutach przeszło ale miałem dziwnie miękkie nogi jeszcze przez parę godzin. Więc, z technicznego punktu widzenia - nagrywanie instastory podczas ataku jest praktycznie niemożliwe xD


@Mjj48003: Ja swój pierwszy też
  • Odpowiedz
Ja przy moim pierwszym ataku paniki chciałem zadzwonić na pogotowie, bo myślałem że mam zawał. Nie byłem w stanie wyciągnąć telefonu z kieszeni i zostałem tak w bezruchu patrząc na zegarek, który wskazywał prawie 200 uderzeń serca na minutę. Po kilku minutach przeszło ale miałem dziwnie miękkie nogi jeszcze przez parę godzin. Więc, z technicznego punktu widzenia - nagrywanie instastory podczas ataku jest praktycznie niemożliwe xD


@Mjj48003: Moje ataki były bardzo
  • Odpowiedz
mam (trochę) poglądy skręcające w stronę ciałopozytywności

@drsadam Czemu jako mężczyzna popierasz coś takiego? Wiesz że te same baby które marudzą o "ciało pozytywności" mają na myśli tylko ciałopozytywnoś w stosunku do kobiet, ale w stosunku do mężczyzn już nie? Potem umieją jechać po mężczyznach za cechy wyglądu na które najczęściej nie mają wpływu. Takie rzeczy na tych instagramach to jeden wielki virtue signaling.
  • Odpowiedz
@Teutonic_Reich: True. Te same laski co piszą o "ciałopozytywności" na twitterze, piszą potem że męskie ciała są obleśne i żeby nie zdejmować koszulek na plaży bo to obrzydliwe ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@linca_pau: Idealnie napisane

@niezdiagnozowany: Ataki paniki robią z nas jagody niezdolne do niczego tylko na początku jak nie wiemy jeszcze dobrze czym są, jak się już chodzi na terapię o bierze jakieś lęki to już to wygląda zupełnie inaczej. Prawda, jest w dalszym ciągu ciężkie, nawet bardzo ale można to ogarnąć. Na zewnątrz jesteśmy spokojni a w środku się gotujemy.
  • Odpowiedz
@Mjj48003: tylko dlatego ze ty swojego się nie spodziewałeś :) przy kilku pierwszych miałam dokładnie tak samo, teraz mniej więcej jestem w stanie ogarnąć kiedy atak mi się zaczyna żeby zdążyć chociażby usiąść, napić się wody, w większości przypadków bardzo pomocne było dla mnie rozmawianie z kimś przez telefon żeby myśleć o czymś innym :) nie bronię jej ale skoro chodzi na terapie, to nie jest jej pierwszy atak paniki to
  • Odpowiedz