Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 3704
Polacy nigdy nie przestaną mnie zaskakiwać.

Pamiętam jak w 2010 roku gdy zaczynałem swoją przygodę z pracą na morzu będąc jeszcze studentem 3 roku Nawigacji zatrudniłem się w jedynym możliwym stanowisku. Kadeta czyli - przynieś, podaj, pozamiataj.

Nie będąc wtedy jeszcze zbyt rozgarniętą osobą wybrałem się do pierwszej lepszej firmy. Duży armator (Polski) mający w tamtych czasach 80 statków.
Zatrudnia tylko Polaków.
Była to obowiązkowa praktyka po 3 roku. Płacili nie tak źle jak na tamte czasy 990 USD miesięcznie, darmowe jedzenie i inne rzeczy. Jak dla studenta super kasa. Byłem zadowolony. Co za piniodze( ͡° ͜ʖ ͡°)

Następnego dnia po wizycie w firmie dostałem telefon. Lecę do Brazylii no i git. Trasa Brazylia-Chiny. Następnie na Afrykę a z Afryki znowu na Chiny. Tu skończyło się eldorado bo dowiedzieliśmy się, że następny port to Korea Północna, Wŏnsan.

Przyznam szczerze byłem podekscytowany. Nie zdawałem sobie sprawy jak jeden z naszych rodaków załatwi cała załogę.

Przed przyjazdem do portu zostaliśmy poinformowani e-mailem przez firmę o specyfikacji tego miejsca. Zakaz rozmów z lokalsami o polityce. Tylko sprawy typu pogoda a najlepiej w ogóle nie rozmawiać.

Statek stal ponad 7 dni w porcie a nam zaoferowano wycieczkę na plażę (płatną) i do baru. No i git każdy chętny wyrwać się na chwilę z statku. Przyjechał po nas autobus pamiętający lata 70. Wszystkie okna były zamalowane farbą. Nie wzbudzało to mojego zaufania ale cóż zrobić do odważnych świat należy. Jedziemy. 25 minut od portu i jesteśmy na plaży na której nie ma nikogo tylko my. W barze też obsługa i nikt więcej.

Każdy wypił kilka piw. Zrelaksował się jak mógł na plaży i po paru godzinach jedziemy ponownie na statek. Następnego dnia rano w okolicach 5-40 (poprzedniego dnia wróciliśmy koło 21) pod nasz statek przyjechała niemożliwa do opisania liczba samochodów wojskowych oraz bliżej nieokreślonego rodzaju innych służb.

Wkrótce okazało się czemu zawdzięczamy tą wizytę "wódz całej tej ekipy" zawitał do naszego kapitana. Jakiś debil (inaczej Pana Mariusza serdecznie pozdrawiam) starszego marynarza level około 60, pokusiło by zabrać sobie na pamiątkę z baru wiszące wizerunki jednego słusznego wodza, słońca narodu.

Postawiono nam ultimatum. 15 minut obrazy wracają w koniecznie w nienaruszonym stanie albo statek wraz z załogą będzie aresztowany. Oczywiście chętnych do przyznania się nie było dopiero po 10 minutach kiedy zaczynało się robić naprawdę gorąco delikwent przyznał się gdzie trzyma owe okazy.

Pan Mariusz oddał swoje pamiątki.
Nas jak i cały statek przeszukono do A do Z w średniej atmosferze ( ͡° ʖ̯ ͡°).

No i mieliśmy już zakaz wyjścia :(.

#ciekawostki #podroze #pracbaza
Caracas - Polacy nigdy nie przestaną mnie zaskakiwać. 

Pamiętam jak w 2010 roku gdy ...

źródło: comment_16267746138qW5Rs5dwGjPAnE6YauIwL.jpg

Pobierz
  • 123
  • Odpowiedz
@Caracas: smiejemy sie z korei a tymczasem u nas wszystko idzie w tym samym kierunku, ostatnio policja wjechala do pizzerii we wroclawiu za to ze obraz na scianie obraza uczucia religijne kogos, pomnik schodow smolenskich ochrania wojsko i policja 24/7, przed domem jasnie panującego karakana pelno radiowozow i policji
  • Odpowiedz
@xniorvox: mi opowiadał jeden pan doktor z AGH jak w latach 80 XX wieku pojechali na kontrakt budować tamę ;) takie kontrakty były kiedyś normą w demoludach i świetną okazję aby zobaczyć trochę świata.

Dostali oficjalnego opiekuna z którym się mocno zakolegowali. Mieli też nosić gwiazdę Kim Ir Sena jako znak rozpoznawczy, że są pracownikami delegowanymi i mają pewne swobody.

Pewnego ranka nie mieli tych gwiazd bo zażartowali sobie z opiekuna,
  • Odpowiedz
@StrongSilentType Chopol już chyba mało co działa. Oficjalnie to chodziło tam chyba o transport morski węgla czy coś. Nieoficjalnie pewnie służyła za przerzut dóbr luksusowych z krajów europejskich do Koreii i jako pralnia pieniędzy.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@sethan: Ale akurat to mnie nie dziwi. Ostatnio jedną osobę od nas z statku policja transportowała na lotnisko z powodu Covid (podmiana załogi) ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Polacy nigdy nie przestaną mnie zaskakiwać


@Caracas: O co z tym chodzi? Tylko Polacy zbierają pamiątki lub próbują coś wywieźć z Korei Północnej? Tym bardziej, że parę lat temu była głośna sprawa o Amerykaninie, który chciał wywieźć plakaty - jeden z mirków wkleił link wyżej.
  • Odpowiedz
@Caracas: Schodzenie na ląd w takich miejscach to zawsze była niebezpieczna rozrywka ale też jedyna w długim rejsie. Dla mnie największa niedogodność w rejsach to hałas i wibracje statku.
  • Odpowiedz
W Polsce mają ambasadę, robią interesy w postaci pracy Koreańczyków w Polsce, ogólnie stosunki względnie przyjacielskie. Areszt na miarę Warmbierga skończyłby się w najgorszym razie całkowitym wywaleniem z Polski. Jeden z nielicznych krajów gdzie bycie Polakiem daje jakieś przywileje.
Jakby Polak zrobił to co Otto Warmbierg też by się rozeszło po kościach, posiedziałby może kilka dni w areszcie.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Bigbaldbajk: Wibracji na 400 m kontenerowcu nie ma. Nadbudowa jest z przodu a maszyna daleko z tyłu. Chociaż tyle teraz dobrego ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 15
@megaloxantha: z tego powodu (stosunków między naszymi krajami) myślę, że sprawa rozwiązała się w sposób pozytywny dla załogi. Inaczej było by kiepsko( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
Ale to jednak #!$%@? nieźle kraj. Normalnie by wysłali policję, ona każe oddać i po problemie a tu oddziały wojska wysyłają ( _)
  • Odpowiedz
@Caracas: Polska jako jedyne państwo UE utrzymuje stosunki dyplomatyczne z Korea Pln., a same relacje uznaje się za „godziwe”. Koreańczycy z północy przyjeżdzają zreszta do Polski do pracy, a sami Polacy w Korei są na pewno bezpieczniejsi niż obywatele innych nacji
  • Odpowiedz