Wpis z mikrobloga

@ltJohnny: Jutro będę u terapeuty i nie mam pojęcia o czym z nim gadać. Chodzę do niego już 16 miesięcy i mi w niczym nie pomógł. Od kilku miesięcy szukam innego terapeuty ale nie ma innego w okolicy i nie znalazłem żadnego on-line (jeśli ktoś może dać link do czegoś będę wdzięczny) Mam wrażenie że chodzę to tego co teraz chodzę ze względu na przeświadczenie że skoro chodzę do specjalisty i płacę za to pieniądze to to musi być to dla mnie dobre. (29 lat)Jestem samotny, jestem prawiczkiem, prowadzę własną firmę ogrodniczo/drwalską(?) Pierwszy raz rozmawiałem z obcą osobą przez Internet w wieku 27 lat. #depresja #samotnosc
  • 15
@ltJohnny: Czytałam kiedyś historie na którymś forum dla fobików społecznych - typka co chodził do psychologa(czy terapeuty) kilka miesięcy - opowiadał mu o życiu, spowiadał się z uczuć, na wszystkie pytania starał się odpowiadać zgodnie ze swoimi uczuciami i odczuciami, w końcu warto by psycholog znał cię dobrze. Psycholog kiwał głową, słuchał, ale nic konkretnego nie doradzał. W końcu 'pacjent' zmęczony brakiem rezultatów spytał go co mu doradzi i jak mu
@ltJohnny: ta, akurat

Ja chodziłem do kilku terapeutów, nie umiałem się otworzyć.

Zawsze jak przychodziłem to siedzieli bezgłośnie i miałem zacząć mówić z czym przychodzę

No ok

Kiedyś babka do której chodziłem na którymś z kolei spotkaniu mówi mi że nie będzie mi prowadzić psychoterapii

2 razy nic z siebie nie mogłem wydukać u dwóch takich facetów terapeutów tak byłem do tego nie gotowy

To było kilka lat temu, dzisiaj mam
@interpenetrate: Z tym że nie mam o czym z terapeutą gadać to chodziło mi że wszystko zostało omówione. On, chyba po pół roku stwierdził że to (depresja i myśli samobójcze) przez moje otoczenie i przeszłość co było dla mnie niesatysfakcjonującą odpowiedzią. Poradził mi sprzedać dom, zostawić firmę i wyjechać w świat.
stwierdził że to (depresja i myśli samobójcze) przez moje otoczenie i przeszłość co było dla mnie niesatysfakcjonującą odpowiedzią.


@ltJohnny: no #!$%@? rzeczywiście XD geniusz #!$%@?

Poradził mi sprzedać dom, zostawić firmę i wyjechać w świat.


@ltJohnny: o #!$%@? daj namiar kto to, bo oni nie mogą Ci "radzić" albo w ogóle cokolwiek narzucać jakieś akcje które Ty wykonasz. Jego całą rolą jest robienie czegoś takiego jak napisane tu:
"fragment książki
@ltJohnny: myślę że tu nie ma nadużycia. U mnie jest sytuacja taka że nie mam zmian typowo na farmakologię - tylko do wspomagania by dodać mi sił. Ale 95% pracy u mnie terapia, bo jestem zdrowy, tylko z katastrofalnymi doświadczeniami.
@interpenetrate: dorastanie miałem #!$%@? bo byłem w szkole z internatem gdzie nie było żadnych dziewczyn i w domu byłem raz na kilka miesięcy (byłem tam bity). Potem zawaliłem studia przez bycie niekomunikatywnym i nieumiejętnością korzystania z Internetu (w technikum miałem tylko radio które odbierało tylko białoruskie stacje). Potem pracowałem jako ogrodnik przez 5 lat. Potem wróciłem do rodzinnego miasta i zajmowałem się swoją babcią aż do jej śmierci (była kompletnie niedołężna).
@ltJohnny: oż #!$%@?, to nie miałeś w ogóle dorastania z płcią przeciwną i zdrowego rówieśnictwa to faktycznie duży problem. Miałeś duże obciążenia, również choć to przykre to zajmowaniem się starszym nie powinno być młodego zadaniem.
Ale jedno Ci powiem, co przeżyłem to Cię poszarpało, i nie za rok - ale za dekadę na rzeczy które inni by nie chcieli tknąć, Ty tkniesz i nic Ci to nie zrobi i. Wiem że
@interpenetrate: Znam płynnie angielski, później przeczytam ten artykuł. Myślę że nie chodzi mi o ułożenie życie tylko żeby je zacząć. Teraz jestem wolny, mam kasę (pojęcie względne), mam własną działalność i niedługo wyruszam w trasę na moto o której marzyłem przez połowę życia.
@interpenetrate: Skończyłem techniku leśne i przeniosłem się do Wawy. Studia leśne nie wyszły (technikum i studia były pomysłem rodziców). Przez pierwszy rok pracowałem w ochronie potem pracowałem na czarno w kilku firmach ogrodniczych gdzie każdorazowo kierowałem ekipą być może przez mój wygląd, stanowczość. To były firmy krzaki które zwalniały wszystkich jak tylko była posucha w zleceniach.
To co mam teraz to firma ojca. Po śmierci babci zacząłem kierować wszystkim (wcześniej zajmowałem się szkoleniem ludzi przy maszynach, chemii na chwasty i dużo innych rzeczy). Nie zajmujemy się zleceniami indywidualnymi tylko publicznymi. Odśnieżanie, budowa i konserwacja parków.
@ltJohnny: to w sumie to ta firma brzmi nienajgorzej. Raczej perspektywiczna branża bo teraz ta cała ekologia wchodzi to mainstreamu. No to znaczy, mówisz że już najwyższy czas na smak życia - na własnych warunkach na własnoręcznie wytyczonej drodze, na wolność i stawiasz nogę po drugiej stronie krechy która oddziela kiedyś od dzisiaj ;)