Wpis z mikrobloga

Ubiegły tydzień był strasznie #!$%@?. Większość dni przeleżałem na łóżku, nie mając sił kompletnie na nic. Nie wiem czy to po nowym leku, który mi dali po wyjściu ze szpitala (Olanzapine). Mama zadzwoniła do psychiatry, zalecił mi odstawić. Czuję się odrobinę lepiej. Miałem być na siłce 3 dni w tygodniu, zawaliłem oczywiście ale od poniedziałku ruszam znowu. Takie sobie wybrałem dni - poniedziałek, środa, piątek. Trener powiedział mi, że z racji tego że jestem początkujący, lepiej nie ćwiczyć częściej. Zamówiłem wagę kuchenną, żeby lepiej stosować się do diety XD

Zauważyłem, że nie lubię wychodzić z domu, bo jak tak jeżdżę, widzę młodych ludzi razem, szczęśliwych, bawiących się dobrze, to jeszcze bardziej mnie to dobija. Ja wiecznie sam, nie mam nikogo. Zazdroszczę im. Powiem szczerze, że mnie nawet #!$%@?ą ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Z negatywnych rzeczy, które się wydarzyły to przy wyjeżdżaniu z garażu zachaczyłem zderzakiem o bramę i cyk zderzak naderwany, zarysowany. Sam tego nie umiem nawet zapiąć. Muszę ogarnąć jakiegoś blacharza. #!$%@? wie ile za to policzy. Biedna Ibiza.

Życzcie powodzenia.

Wrzucam zdjęcie tego, co obecnie czytam. Zbiór komiksów o Wiedźminie, na podstawie opowiadań Sapkowskiego. Szczerze, to nigdy nie czytałem komiksów, w ogóle XD Ale podoba mi się.

#samotnosc #depresja #psychiatria #psychologia #przegryw #wiedzmin #ksiazki
MatthewV3 - Ubiegły tydzień był strasznie #!$%@?. Większość dni przeleżałem na łóżku,...

źródło: comment_1626544507zKfdqnxe1tfSZh45jOcEvU.jpg

Pobierz
  • 4
@feegloo: #!$%@? mać, w efektach ubocznych wszystkich leków od psychiatry jest zwiększenie masy ciała XD Między innymi przez to zapisałem się na siłkę, zacząłem jeździć na rowerze. Zawsze byłem suchoklatesem, ale jakbym miał wybierać między otyłością, a niedowagą, to wolę być za chudy. Nie chcę doprowadzić się do takiego stanu jak ojciec - 177 cm wzrostu i 163 kg ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@MatthewV3: luz, rób co chcesz ( ͡º ͜ʖ͡º) Olanzapina nie na wszystkich działa tak samo - jedni nie mają efektów ubocznych, inni tyją masakrycznie. Jakoś zaburza procesy metaboliczne i większość idzie w tkankę tłuszczową. Kiedyś czytałem na reddit o jakimś analogicznym antypsychotyku, z niskim ryzykiem tycia ale nie pamiętam nazwy