Wpis z mikrobloga

Spotkaliście jakiegoś antynatalistę, który płakał po alkoholu, że żałuje decyzji o dziecku (tudzież jego braku)?

Nie? Ja też nie.

Za to już trzeci znajomy wypłakał mi się w ramię, że dziecko go przerosło, że związek nie ten, że nie daje rady.

#antynatalizm #childfree
  • 60
  • Odpowiedz
@Iskaryota: ciąża to dramat, połóg to masakra, a wychowanie gówniaka to horror. Wszystkie trzy etapy są trudne dla obojga rodziców. Koniec, kropka. Nie ma nic pięknego w ciąży. Spokój zaczyna się dopiero jak gówniak lat osiemnaście napisze maturę i wyleci w cholerę na studia.
  • Odpowiedz
@Iskaryota: Kwestia skali, ile znasz osób które nie mają dziecka i już nie mają szans go mieć (czyt. kobieta po menopauzie)? Zapewne niewiele, jeżeli wogóle, a osób z dziećmi to pewnie już znasz sporo. Decyzja o nieposiadaniu dziecka jest prosta do odwrócenia, jeżeli ktoś w wieku 30 czy 40 lat zmieni zdanie to nie płacze, tylko zaczyna staranie. W drugą stronę to już tak nie działa.
  • Odpowiedz
@Iskaryota: @wykolejony: Imho to nie jest coś do czego ktoś cię przekona i myślę, że to głównie przez tą presję ludzie się żalą. Imho, chodzi stworzenie kogoś z najpierw niczego/czegoś- danie mu/jej możliwości wzrostu i osiągnięcie mądrości poprzez uczenie, ale też uczenie się od dziecka. To jest to słynne antyczne agape. Jak potraktujesz dziecko jako kwestię ekonomiczną to zawsze wyjdzie tobie antynatalizm; to jest bardziej stworzenie dzieła sztuki, wyrazu twojej
  • Odpowiedz
@Iskaryota: moim zdaniem, jeśli związek jest udany a decyzja o dziecku świadoma i odpowiedzialna to dziecko daje masę szczęścia. Udany związek= udane rodzicielstwo (wiadomo jeśli oboje dziecka chcą)
  • Odpowiedz
@Iskaryota wow, co za szok. Ty tez codziennie sie dziwisz, ze słońcem wstaje? Co to za odkrycie, ze rodzice sa nieszczesliwi? XD Co wy, wiedze o dzieciach i rodzinie czerpiecie z reklamy pieluch? Prawdziwy dramat to hedoniści, dla których przyjemne życie jest jedyna wartością.

Przekraczanie granic wyobrazeń o własnych możliwościach nas rozwija. Poszerza horyzonty. Dodaje empatii. Uczy pokory. Pokazuje prawdę bo sobie, wady nad ktoryni mozna potem pracować. Trudne doświadczenia motywuja zmiany
  • Odpowiedz
@Iskaryota #!$%@? nawet nie czytam wypowiedzi reszty ludzi tutaj, ale specjalnie dla ciebie wyraze swoje zdanie. Znajomych masz #!$%@?. Skoro teraz płaczą, to znaczy tylko tyle, że nie wiedzieli co robią. To że dziecko kosztuje kosmiczna ilość kasy i zdrowia to żadna tajemnica.Wiesz dlaczego płaczą? Po prostu im kasy brakło. Ja szanuje obydowie strony. Sam mam dwójkę dzieci i powiem szczerze że ich radość z Tatusia wynagradza mi wszystko. Gdybym nie musiał
  • Odpowiedz
Ja już wymiekam, fajnie byłoby obudzić się znów pod koniec 2017 roku i zmienić kilka wyborów życiowych. Ależ byłem szczęśliwym, bezdzietnym kawalerem. Dlaczego zachciało mi się to zmieniać? ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 0
@Iskaryota a nie pomyślałeś o tym, że antynatalista żałujący braku dziecka może w kilka miesięcy zmienić stan rzeczy, a rodzicom żyjącego dziecka przyjdzie to nieco trudniej?

Wywód i argumentacja całkowicie z dupy.
  • Odpowiedz
niby są laski które nie chciały mieć dzieci jednak jakoś dziwnym trafem każda taka panna 40+ ma jakiegoś zwierzaka czy to psa czy kota by mieć się kim opiekować.


@szmichal: Co w tym dziwnego? Ja np. nie lubię dzieci, ludzi też często nie lubię, ale od zawsze lubię zwierzęta. Od małego. Marzyło mi się kiedyś mieć wiele zwierząt w domu, już jak miałam 10 lat. Czy to znaczy, że w wieku
  • Odpowiedz