Wpis z mikrobloga

@Neko-chan51: to było dosyć dawno, ale z tego co pamiętam to chodziło o czystość w domu. Sprawdzała babka czy mają ciuchy poukładane, kurz na szafach, czy nie leżą jakieś flaszki puste. Ogólnie brzmiało to dziwnie i ciężko mi było uwierzyc, ale tak mi mówił i tak powtarzam :P Często nie było, dosłownie kilka razy, szybka akcja kilkanaście minut. Wymagania były duze, wszystko ułożone dosłownie pod dziecko, a ostatecznie nie wiem jak
@perfumiara: adopcja to nie jest kolorowa sprawa, do adopcji są głównie dzieci z patologicznych rodzin, problematyczne, z traumą i chore. Znam przypadek, adopcji trójki dzieci (2-8 lat) patologicznej rodziny - rodzice adopcyjni mieli tylko taki wybór lub żadne dziecko. Oczywiście po czasie wyszło masę problemów szczególnie psychicznych. Najgorzej rokuje najstarszy, który pewnie pójdzie śladami biologicznych rodziców.