Wpis z mikrobloga

@jakubz: z instruktorem to bym polemizował, jak będzie mieć takiego nerwowego to paradoksalnie tym lepiej dla niego. Bo nauczy się jeździć w warunkach ciągłego stresu ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ja miałem takiego, który opieprzał dosłownie za wszystko, był bardzo wymagający.
@goferek: ja też. Niby mnie nauczył, ale do dziś nie przepadam za jazdą. Niektórzy mają samochód w domu... znajomi itd. i jest to dla nich coś normalnego, ja mało zawsze jeździłem... I taki frustrat to jednak jest niepotrzebny (a autor też będzie się stresować trochę bardziej pewnie niż ktoś jeżdżący na co dzień)... można nauczyć bez wyładowywania frustracji.
@goferek ja miałem takiego co nie był ułomny tylko mowil mi jakie błędy robie i je poprawiałem. Jakby jakis gamoń któremu płacę podniósł na mnie ton to bym go wyciagnal z auta i nim przejechal