Wpis z mikrobloga

100g majonezu ma 700 kcal, porównaj teraz ile owoców jesteś w stanie zjeść, żeby dobić do tych samych kalorii i co Cię bardziej nasyci.


@papaj42: jabłka sycą z innego powodu, który nazywa się błonnikiem, węglowodanami tak złożonymi że praktycznie niestrawnymi.
Wypij sok jabłkowy i powiedz ile kalorii cię nasyci
  • Odpowiedz
Tak samo można się zalać na keto jak można schudnąć


@papaj42: to prawda ale właśnie sytość jest tutaj kluczem. Na keto przeważnie ciężej wepchać w siebie 5000 kcal niż na diecie mieszanej z tłuszczami i węglami, takie proporcje makro przedstawiają choćby różne fast-foody, tj. zawierają i dużo cukrów i tłuszczy
  • Odpowiedz
@SpasticInk: Grubasy są grube, bo za dużo jedzą, a nie, że jedzą węgle. Strasznie szkodliwy mit, jakby to dieta keto była jakimś ratunkiem. Działa na tej samej zasadzie co zwykła dieta, czyli wtedy gdy jestes na ujemnym bilansie.
  • Odpowiedz
Na keto przeważnie ciężej wepchać w siebie 5000 kcal niż na diecie mieszanej z tłuszczami i węglami


@Ark00: To chyba nigdy nie próbowałeś dobić 5000 kcal na węglach, dla większości populacji to jest nie do zrobienia czystą michą.

Pomijając już hormony to zapominasz o tym, że uczucie sytości bierze się głownie z zapchanej kichy, a organizm nie reaguje na żarcie z automatu, zanim sygnał dotrze do mózgu że się nażarł mija
  • Odpowiedz
Dlatego nie wiem dlaczego na keto miałoby to być takie ciężkie, skoro jak wiadomo tłuszcze mają najwięcej kalorii w przeliczeniu na gram


@papaj42: ponieważ nie da się wepchać w siebie tyle tłuszczy bo organizm zaraz powie stop, zanim napelnisz w ogóle żołądek.
Zrób sobie eksperyment, zjedz tłusty posiłek bez węgli i zobacz jak szybko odechce Ci się jeść. Potem jak już będziesz czuł się najedzony to zjedz sobie coś słodkiego to
  • Odpowiedz
@papaj42: i tak jak mówiłem, największym problemem są w sumie mieszane makro, możesz patrzeć na to tak, że cukier zwiększa apetyt a tłuszcz dobija kalorie.
  • Odpowiedz
@Ark00: Nwm, z mojego doświadczenia zawsze najciężej było przeżreć węgle, czasem szło się porzygać, a dobicie tłuszczy w diecie było banalnie proste. Tak samo jest ze wszystkimi fastfoodami typu mcdonald, kebsy czy pizza. Największy syf sprawiający, że to żarcie tak tuczy, to tłuszcze (ser, sosy, smażenie w głębokim oleju itp.). Wystarczy wywalić stamtąd tłuszcze i zamienia się to w fit żarcie. No ale jak tak mówisz, obecność węglowodanów pewnie sprawia, że
  • Odpowiedz
@jedrek1212: w mojej pierwszej wypowiedzi użyłem skrótu myślowego. W memei demonizowany jest olej, czyli tłuszcze. Wiadomo że dieta musi być zbilansowana i na dodatnim bilansie się tyje niezależnie od tego co się je.
Jest tak jak mówisz, kaloria nie równa kalorii, warto pamiętać o proporcjach i indeksie glikemicznym poszczególnych produktów. Bardziej mi chodziło o fakt demonizowania tłuszczy, oleju, etc
Nie każdy olej jest zły
  • Odpowiedz
@SpasticInk keto to jednak gówno, najlepiej jeść zdrowo w roządnych ilodciach bez odmawiania sobie żadnych rodzajów posiłków Psychiczne tłumienie zapotrzebowania na słodycze, tłuszcze itd. jest dosyć głupie.
  • Odpowiedz
@Soviel: heh, szkoda gadać, pewnie dlatego, że użyłem skrótu myślowego, a chodziło mi o zbilansowaną dietę keto w takim ujęciu jak stosują ją ludzie ze sportów siłowych do redukcji. No i przecież nie każdy olej/tłuszcz to zło, no ale zostałem źle odebrany ¯\_(ツ)_/¯

  • Odpowiedz
@papaj42: no tak, sprowadzenie problemu do tzw. bottom line to bilans kaloryczny.
Osoba która prowadzi siedzący tryb życia i ma zapotrzebowanie 2000/doba, a je 2200 - tyje
Osoba która prowadzi aktywny tryb życia i ma zapotrzebowanie 3000/doba, a je 2900 - nie tyje

W praktyce problem jest bardziej złożony i nie da się na to patrzeć w sposób - a, żryj sobie choćby i 4 tabliczki czekolady dziennie, jak będziesz poniżej
  • Odpowiedz