Wpis z mikrobloga

@Mescuda: Ostatnio jeden taki „czarodziej słowa” zaczepiał ludzi z rana na przystanku. Podchodzi do każdego, nic nie dostaje, ale „jest pani Polką, a najpiękniejszy uśmiech, to ten Polki, więc też dziękuje”; „jest pan Polakiem? I już wiem, że gdyby pan mógł, to chciałby pan pomóc”. Podchodzi też w końcu do mnie.
— Nie dam, nawet jakby miał.
— A jest pan Polakiem?
— Nie. Dlatego nie muszę żebrać.
I cyk! Żul
@Mescuda: kiedys jak lazlem wypity kolo zabki zaczepil mnie jegomość czy mu do piwa nie dorzucę a jako ze miałem dobry humorek to powiedzialem ze mu zwyczajnie kupie XD wzialem jakas tatre, zaplacilem i wreczyłem a w ramach podziękowania (tak przynajmniej mysle XDDD) uslyszalem ze wygladam jak jego syn.
do tej pory nie wiem czy facet naciągnał mnie na browara i jeszcze obraził czy w ten sposob podziekował ( ͡º
@Mescuda: Ostatnio przechodzę koło menela na ławce, nastąpił kontakt wzrokowy i już wiem że za chwilę zaczepi (po kontakcie wzrokowym zawsze zaczepiają, zwykle z mniejszym lub większym opóźnieniem). Idę dalej, sekundy mijają i myślę "no co gościu, zaniemówiłeś czy jesteś spełnionym menelem bez potrzeb?" W końcu jest! "Przepraszam przyjacielu, mogę o coś zapytać?" Byłem już kilkanaście metrów dalej (nikt za mną nie szedł). Prychnąłem śmiechem, ten miał wyjątkowo długi zapłon.
@lajsta77: ja miałem podobną akcję w nocnym tramwaju we Wrocławiu. Wracałem z połową flachy pod kurtką, ale nie miałem popity i we wspomnianym wcześniej tramwaju spotkałem gościa, który miał popitę, ale nie miał wódki ( ͡° ͜ʖ ͡°) Obaj byliśmy zdrowo nadźgani pijąc wódkę z gwinta i tak nam minęła podróż do domu...