Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Cześć, tu #rozowypasek potrzebująca porady życiowej, bo już sama się miotam. Niedługo moja obrona i zakonczenie moich studiów. Planuję na min. rok wyjechać do pracy do #holandia #austria lub #niemcy. Praca nie będzie typowo sezonowa, bo chcę znaleźć coś na minimum rok. Będę pewnie pracować w gownopracy, gdzie jednak zarobię więcej niż w Polsce (i będę tylko ja i moje problemy ;)). Chce zaoszczędzić pieniędze na przyszłość i ponownie wrócić do Polski. Wiadome dla mnie jest: będę chciała kogoś poznać w #pl i tu żyć. Znam dwa języki obce i jeszcze jeden na mocne a2/b1, wiec będę raczej z tym wiązać moje przyszłe plany zawodowe (korpo 5k brutto mi wystarczy). Lepiej niż po pracy po moich studiach. I tu moje pytanie nr 1: czy powinnam wyjechać gdzieś na jakaś produkcje lub prace sezonowa mając wiele problemów rodzinnych, czy jednak zostać i zacząć prace po studiach w Polsce? (To jednak zdobyte doświadczenie, poza tym jednak warto kogos teraz poznać. Czas szybko leci, mam 24l.). Ale jednak to zagranica oferuje lepsze pieniądze. Dużo się nasłuchałam o takich typu ofertach pracy od znajomych, którzy mieli negatywne doświadczenie. Mieliście tez takie? Wyjeżdżałam w wakacje jeszcze przed pandemia do Niemiec i potrafiłam nawet fajna kaske zarobić, ale no to sezonowa praca na umowie ze statusem studenta. Czy może ktoś z Was mieszka za granica? Moze tez kobiety? Jak u Was wyglądały początki? Na start wyjadę raczej przez pośrednika (oferują mieszkania), a potem już samodzielnie (znaleźć jakieś WG lub wynająć mieszkanie i może zmienię potem prace). Prosiłabym o poradę bardziej doświadczonych wykopków

Nie trzyma mnie tu nic i nikt, dodatkowo ponownie zamieszkałam z moimi rodzicami, u ktorych miałam zawsze miejsce, ale czas na pełna samodzielnosc. Poza tym z rodzicami życie jest lekko depresyjnie. Ogólnie
#patologia #patologiawmiescie. Jako ostatnie dziecko rodzice by chcieli, żebym została w domu, znalazła sobie kogoś (oczywiście kogoś ułożonego i najlepiej bogatego) i żebyśmy z nimi zamieszkali. Ale to nigdy nie nastąpi. Już dawno dawno temu odwróciły się role rodzic-dziecko i niestety ja i moi bracia byliśmy dla nich wsparciem we wszystkim i to bardziej niż kiedykolwiek oni dla nas. Wiecie taka ogólna pomoc w rodzinie nie jest niczym złym, no bo i tak mieszkam u nich za darmo i mnie właśnie w taki sposób wspierają. Dzięki temu mogłam trochę zaoszczędzić. Ale u nas było inaczej niż w normalnej rodzinkę. Nie jestem od wysłuchiwania codziennych kłótni pomiędzy nimi, bycia psychologiem i nie chce więcej zastanawiania się czy akurat ojciec nie przyjdzie do domu pijany, by wykłócać się wtedy, kiedy miałam zajęcia online i bym chciała brać w nich czynny udział ;) Starsi bracia pomagali, byli wsparciem finansowym, oferowali im serio dużo siebie. Ale oni stali się jedynie przez to roszczeniowi i nawet zaczęli mieszać się w ich życia prywatne. Ja jako najmłodsza dość mocno się na to napatrzyłam (kiedyś było gorzej)i nie chce popełniać tych błędow. Do tego samodzielność i posiadanie własnych pieniędzy zawsze było i będzie dla mnie priorytetem. Przez moje dzieciństwo nie potrafię stworzyć stałej relacji (boje się takiego samego życia, jakie mieli rodzice, ale staram się nad sobą pracować, być bardziej ufna i nie patrzeć na wady u ludzi, a widzieć jedynie ich dobro). Niby jestem poukładana, wręcz czasem zbyt. Radzę sobie nawet w krytycznych sytuacjach, ale teraz sama nie potrafie podjąć decyzji. Czegoś się chyba obawiam... chyba ze tam wyemigruje na stałe. Zastanawiam się także, bo jednak fajnie byłoby ułożyć sobie tez życie prywatne (ogólnie moje dwa poprzednie związki skonczyly sie przez moj wyjazd za granice, mieszkałam przed studiami jakiś czas za granica i potem tez pojechałam na rok studiować poza granice Pl). I to kogoś z Polski chciałabym poznać, filozoficzne i życiowe tematy tylko po polsku z Polakiem (każdy język jest dla mnie inna forma ekspresji i wyrażania siebie ;)) I może jednak lepszym pomysłem byłoby wynająć mieszkanie i zacząć żyć po swojemu w Pl? I szukać szczęścia tutaj? Najbardziej chodzi mi o Wasze doświadczenie jeśli chodzi o prace za granica i czy to była dobra decyzja?Wiadomo, ze to wszystko to bd Wasza subiektywna opinia, ale jednak pierwszy raz nie potrafię podjąć decyzji i potrzebuje różnych poglądów i lekkiej burzy mózgów... Z góry dzięki ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#praca #zagranica #zycie #praca #gownopraca #mysli #gownowpis #pytanie #anonimowemirkowyznania

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #60d8e87c687918000a216705
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Wesprzyj projekt
  • 4
@AnonimoweMirkoWyznania: Jedź, rok w tym wieku to nie jest dużo, ja wyjechałem do Anglii w wieku 26/27 lat na około 10 miechów, pracując na magazynie. Odłożyłem kasę a pierwszą pracę w zawodzie zacząłem w wieku 28 lat (przebranżowiłem się ze swojego wyuczonego zawodu)
także leć po swoje i nie zastanawiaj się
@AnonimoweMirkoWyznania dobrze, że rozumiesz że nie należysz do rodziców i jesteś samodzielnym bytem.
Nie jesteś odpowiedzialna za ich problemy i masz prawo żyć sama dla siebie. Tym się kieruj przy wyborze.

Praca za granicą da Ci zaradność, ale nie daj się zgubić kasie. Fajnie zarobić dobre pieniądze ale myśl o przyszłości. Zawsze powinnas być w stanie zarobić na samą siebie i być niezależną. Teraz jesteś mloda i masz zdrowy organizm ale przy
@AnonimoweMirkoWyznania jeśli naprawdę potrzebujesz pieniędzy jedź do jakiejś gownopracy za granicą.
Ale ja bym to zrobił inaczej, postaraj się poszukać pracy ( niekoniecznie idealnie ) w zawodzie. Za granicą. Może odłożysz mniej(może więcej w zależności jak trafisz), może dłużej będziesz czegoś szukać ale zdobędziesz doświadczenie a to będzie procentować.

W razie pytań, moja żona wyjechała sama (jako pierwsza z nas) do pracy (do Austrii), możesz zapytać na PW jeśli chcesz coś więcej