Wpis z mikrobloga

@fajnypierozek: Wal śmiało, ja chyba ze 3 promile miałem przy szczepieniu(czwartek), wieczór urodziny, i tak razy 3 do niedzieli. Poniedziałek miałem mieć wolny, ale szef o 7:30 do mnie dzwoni że są w dupie, i czy bym nie przyjechał(pewnie już miałem z 5 promili). Jestem odpowiedzialny, więc pojechałem, wróciłem i niestety zwłoki. Ale to po kilku dniach, także spoko.
Edit: szepionka J&J, zastanawiam się czy nie brać częściej, lepsza od koksu.