Wpis z mikrobloga

Za namową p0lek jednej z babskich grup na Facebooku dałam sobie zrobić gastroskopie "na żywca" tzn. bez uśpienia. Ludzie... Największy błąd mojego życia. Nigdy więcej. A przynajmniej nigdy więcej mnie tam bez narkozy nie zobaczą. Nie wiem co trzeba mieć w głowie, żeby pisać, że to nic takiego.. Chyba trzeba być Julką wprawioną weekendowym dławieniem się wielką knagą jakiegoś Mokebe. To dla takiej rura z gastroskopii to rzeczywiście pryszcz. Ale dla normalnych ludzi przecież to straszne jest. Nie możesz normalnie przełykać, dławisz się, płaczesz i masz odruch wymiotny. Wrócę chyba na to forum i odpiszę tym wszystkim puszczalskim p0lkom, że może one to lubią, ale niektórzy nie lubią mieć wypychanych w gardło długich i grubych rzeczy.

A najlepsze jest to, że




#p0lka #bekazrozowychpaskow #gastroskopia #szpital #zalesie
  • 104
@churros8: robiłem dwa razy.
Za pierwszym razem spryskali mi jakimś znieczulaczem miejscowym gardło i było ogólnie mówiąc nieciekawie.
Za drugim razem zapytałem o ten spray, powiedzieli, że nawet z tym gorzej, więc zrobiłem bez. Już wiedziałem, czego się spodziewać i było też nie za fajnie, ale nie aż tak źle.
Podsumowując: nie była to najgorsza rzecz, jaka mnie spotkała w życiu, ale wolałbym nie powtarzać.

Jak ktoś potrzebuje do tego narkozy