Wpis z mikrobloga

Paulo znowu ukazał się nad Morzem Bałtyckim. A ukazał się w ten sposób:

Byli razem Zieliński Piotr, Jakub, zwany Moderem, Mateusz z Tarnowa, synowie Jacka oraz dwaj inni z Jego uczniów. Zieliński Piotr powiedział do nich: „Idę strzelać bramki”. Odpowiedzieli mu: „Idziemy i my z tobą”. Wyszli więc i poszli na boisko treningowe, ale tej nocy nic nie strzelili.

A gdy ranek zaświtał, Paulo stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Paulo.

A Paulo rzekł do nich: „Dzieci, czy nie trafiliście nic do siatki?”

Odpowiedzieli Mu: „Nie”.

On rzekł do nich: „Puśćcie Jóźwiaka po prawej stronie boiska, a zaczniecie trafiać piłką do siatki”. Puścili więc i z powodu mnóstwa bramek nie mogli jej wyciągnąć.

Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Paulo miłował: „To jest Pan!” Zieliński Piotr usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę, był bowiem prawie nagi, i rzucił się w morze. Reszta uczniów dobiła autokarem, ciągnąc za sobą sieć z piłkami. Od boiska bowiem nie było daleko, tylko około dwudziestu kilometrów.

A kiedy wyszli na ląd, ujrzeli żarzące się na ziemi węgle, a na nich ułożone kulki mocy oraz bezglutenowe pierożki. Rzekł do nich Paulo: „Przynieście jeszcze piłek, któreście teraz umieścili w bramce”. Poszedł Zieliński Piotr i wyciągnął sieć pełną wielkich futbolówek w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości sieć się nie rozerwała. Rzekł do nich Paulo: „Chodźcie, posilcie się!” Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: „Kto Ty jesteś?”, bo wiedzieli, że to jest Pan. A Paulo przyszedł, wziął kulki mocy i podał im, podobnie i bezglutenowe pierożki.

To już trzeci raz, jak Paulo ukazał się uczniom od chwili, gdy zremisował z Hiszpanią.

#testamentreprezentacji
źródło: comment_1624274881PXCT6Xq6J5DMWWLeaO1U4k.jpg