Wpis z mikrobloga

@Oszaty: Taka sytuacja:

Na 19. miałem jechać na jakiś treningo-sparing. Cały dzień zamuły, no ale lubię grać w piłkę, więc oczywiście entuzjastycznie do tego podchodziłem. No, ale na boisku byłem masakrycznie zamulony. Czułem się jak gówno, grałem jak gówno, po prostu chciałem zapaść się pod ziemię. Po meczu jak najszybciej tylko mogłem - przebrałem się, nawet z nikim nie gadałem, nie żegnałem się, tylko jak najszybciej stamtąd się zebrałem.