Wpis z mikrobloga

@Mikstolar: Ale tak właśnie jest z kibicowaniem naszej reprezentacji. Żyjesz nadzieją, rozczarowujesz się, potem znów zaczynasz żyć nadzieją i tak w kółko. Tylko raz na parę lat zdarzy się mecz, który przerywa to błędne koło jak ten gdy wygraliśmy z Niemcami 2:0. Wtedy się cieszysz jak nigdy, bo nadzieje chociaż raz okazały się słuszne, a te wszystkie przegrane i kompromitacje na przestrzeni lat przestają się na chwilę liczyć, bo liczy
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@Mikstolar: Taki żywot kibica. Ja już przed meczem ze Słowacją mówiłem, że to mecz o wszystko, a teraz jakby nigdy nic wyczekuję Hiszpanii. Ot syndrom sztokholmski.
  • Odpowiedz
Po prostu jak piłka nożna to część twojego życia i kibicujesz reprezentacji od zawsze


@Mikstolar: Gdybyś kibicował polskiej piłce wystarczająco długo wiedziałbyś, że jesteśmy #!$%@? w dupie! ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Mikstolar: ja gdzieś po cichu liczę na zaskakujący scenariusz. Parę razy zdarzyło mi się oglądać takie mecze gdzie nikt nie stawiał na naszą drużynę i przygotowywaliśmy się na lincz, a tymczasem ku mega zaskoczeniu wszystkich wychodziliśmy na pełnej #!$%@? i w ogóle nie było lipy.

Z takich najbardziej oczywistych to pamiętam Polska - Portugalia w 2006 - było bardzo krótkie studio w tvp2 i tam się prowadzący spytał gości "czy
  • Odpowiedz
@Mikstolar: A ja mam dokładnie odwrotnie, byłem mega podjarany meczem ze Słowacją, czekałem niecierpliwie w tym dniu do godziny 18, wierzyłem w kadrę i że się uda. Wiadomo jak było i teraz przed meczem z Hiszpanią nie mam ani krzty nadziei, nawet na remis i liczę na solidny #!$%@? żeby to pokazało gdzie jest nasza kadra i jak jesteśmy słabi na tle praktycznie każdego finalisty EURO.
Dokładnie tak samo wierzyłem
  • Odpowiedz