Wpis z mikrobloga

Lotników 89? ( ͡° ͜ʖ ͡°) A poza tym bardzo przyzwoite tempo jak na taki początek. Gratuluje wytrwałości i postępów i życzę dalszych sukcesów! PS. Dużo już zrzuciłeś?
Nie wyobrażam sobie biegania. Leci plusik.

Chociaż kiedyś tam próbowałam na bieżni, ale zawsze wchodziła ambicja, że ZA WOLNO, więc sobie dowalałam i umierałam. Nie bardzo widzę, jak może to sprawiać przyjemność.

@Nordri bo na bieżni jest nudno. Muzyka, względnie fajny rejon do biegania, endorfiny się włączają i można biegać :)
@jonzi ja też nie cierpię biegania, niezależnie czy to bieżnia czy świeże powietrze. W moim sercu zawsze będą rolki, ale odkąd wyprowadziłem się z Krakowa, to nie mam dobrej i bezpiecznej trasy do polatania ( ͡° ʖ̯ ͡°) jak nie kostka od której wypadają plomby, to asfalt zasyfiony żwirem i innym badziewiem...
@Gmeras szacun bo wiem jak trudno zaczynać. Miałem 120 kg i moje pierwsze pierwsze biegi to było 4-5 minut truchtu, 2-3 minuty spaceru żeby odpocząć i tak przez 30 min. Zwiększałem czas truchtu aż mogłem biec pół godz, później było już z górki bo byłem tak wkręcony że nic by mnie nie powstrzymało. Polecam znaleźć plan treningowy np 10 km w 50 minut. W sumie rok trochę ponad rok od tych truchtow
@Gmeras: a jak u ciebie ze stawami przy takiej wqdze? Ja przy 93kg w 3 miesiące z ledwo 1 km przeszedłem na 10km w jednym biegu, ale potem wywaliło mi kolana i obecnie nawet nie jestem w stanie przez miesiąc biegać, bo momentalnie mam problem właśnie z kolanami
@Gmeras ja w zeszłym roku w czerwcu ważyłem 97kg przy ok 176cm wzrostu i zaczynałem od spaceru, potem biegu 1-1,5km, a w październiku już przebiegłem półmaraton w tempie 5:15/km. Na wadze było 79. Tyle że biegałem w zasadzie codziennie. A teraz biegam for fun, chociaż ciut przytyłem, ale forma została, bo teraz spokojnie cisnę 10-15 poniżej 5 minut na kilometr. ( ͡º ͜ʖ͡º)