Wpis z mikrobloga

Mało rzeczy nie powoduje we mnie takiego poziomu zmieszania, jak napiwki...

Idziesz w Warszawie w południe na lunch, kosztuje 25 zł. Nie masz przy sobie gotówki, bo płacisz wszędzie kartą. I co? Mam nosić wszędzie ze sobą jakieś grosze typu 2-3 zł na napiwki?

Nawet jeśli to co? Zostawiasz napiwek, jeśli obsługa była taka sobie (po prostu odebranie zamówienia i podanie go)? 2,50zł to dobra kwota? Nie za mało?

Czy po prostu wychodzisz czując się jak cebulak?

A jeśli obsługa była super miła, a nie masz bilonu, bo płacisz kartą?

Najlepiej żeby wszędzie doliczali 20% do płatności kartą, jak w USA - mniej zamieszania, a i tak wiesz zawsze że koszt posiłku to danie + 20% serwis.

#warszawa #napiwki #pieniadze #restauracja #gastronomia #zarobki
Radek41 - Mało rzeczy nie powoduje we mnie takiego poziomu zmieszania, jak napiwki......

źródło: comment_1623091953JJ3o9C00y4Fvxv1Dn588L5.jpg

Pobierz

Idziesz na lunch dnia za 25 zł, obsługa średnia

  • Szukam 2,5 zł napiwku - 10% 6.0% (193)
  • Szukam 5 zł napiwku - 20% 2.9% (92)
  • Zostawiam napiwek kartą? 3.4% (111)
  • Nie zostawiam napiwku wcale 85.3% (2746)
  • Inna opcja 2.5% (79)

Oddanych głosów: 3221

  • 58
@Radek41: > W Szwecji spotkałem się z tym że płacąc kartą kelner podawał terminal z kwota rachunku, a ty mogłeś dodać do tego napiwek. Więc rozwiązane przy płatności kartą i moim zdaniem bardzo wygodne

@TaKillya1: Takie są w wielu miejscach, no, ale jakoś jeszcze nie upowszechnił zwyczaj takich napiwków, choć terminale do tego są.
@Radek41: #!$%@? jest na Węgrzech, tam prawie zawsze napiwek jest wpisany w menu, że ceny potraw to +10% za serwis. A raz jak nie było tak wpisane, to kelner wprost zapytał czy zapłacimy mu napiwek. Straszny #!$%@? wtedy złapałem i po prostu zapłaciłem mu tyle ile wyniósł rachunek.
@gorzki99 zgadzam się. Jeżeli kelner robi swoją robotę to ma za nią płacone. Ale jeżeli widzę, że robi coś więcej to chętnie mu to wynagrodze napiwkiem. Tak to moim zdaniem powinno działać. Jeżeli kelner z góry oczekuje napiwku to jest dzbanem. W Polsce jest z tym różnie, czasem kelnerzy są mili, chętnie pomagają, a czasem gbury, które robią za karę. Nie można więc ustandaryzowac, że napiwki powinny być.
@Radek41: Nie zostawiam bo:
- na 99% i tak są nieopodatkowane
- gastronomia ma zajebiste marże, a i #!$%@? wszystkich na podatkach
- kelnerzy i tak najchętniej by chcieli żebyś zjadł w 5 minut i #!$%@?ł no i jeszcze zostawił 15% za to że podeszli 5 metrów i #!$%@? twoje zamówienie
- jeśli płacenie komuś 3zł za godzinę więcej spowoduje że restauracja "zbankrutuje", to nie jest mój problem
Ja coraz rzadziej daję napiwki. Niestety większości kelnerów wydaje się, że za sam fakt bycia w miarę miłym i przyjęcie / podanie zamówienia im się cokolwiek należy. Nie. Jeżeli kelner naprawdę zrobi coś, co nie należy do jego obowiązków i sprawi, że cała wizyta staje się dużo milsza wtedy pewnie, daję. Chociaż te procentowe napiwki to też śmiech na sali - jeżeli rachunek wyjdzie 1000 zł to mam zostawić stówę/dwie konkretnie dlaczego?
@Radek41: ja mam taką taktykę:
Jeśli jestem w restauracji lub jakiejś knajpie i obsługa jest miła i pomocna to zostawię napiwek. Jak nie gotówka to mówię żeby mi doliczyli napiwek na kartę. Jak się nie da to przepraszam i następnym razem jak tam idę to już staram się zabrać gotówkę.

Jeśli chodzi o kurierów i dostawców jedzenia to też zależy. Jak kurier to zazwyczaj nie daje, chyba że był kontakt telefoniczny
@Radek41: Daję napiwki gdy obsługa jest dobra - kelner jest zainteresowany, potrafi coś polecić, opowiedzieć itp. Idealnym przykładem może być kelner Andrzej który pracował (albo jeszcze pracuje) w Słonym Spichlerzu w Gdańsku - doradził jakie miejsca jeszcze warto odwiedzić, pomógł z wyborem dania i napojów, a na koniec jeszcze zaśpiewał Time To Say Goodbye xD