Wpis z mikrobloga

#sentyment #doctorwho

Ehh aż się łezka w oku kręci ile to już lat minęło jak obejrzałem 1 raz Doktora Who.. Ileż emocji dał ten serial, doskonałej muzyki, chwytania za serce i irytacji, nieszaklowanych pomysłów, jak udowadniał odcinek po odcinku że bez taniego efekciarstwa można zabić widza klimatem i niewielkim budżetem. Mam problem z wyborem ulubionego Doktora, bo z nowej serii ustawiłbym na 1 miejscu Tennanta, Smitha, i Capaldiego.

I ja tam mam sentyment do Rose Tyler, moja pierwsza towarzyszka( ͡° ͜ʖ ͡°) Pamiętam że przy poznaniu Doktora, byłem zdziwiony że w tej Wielkiej Brytanii to też mają blokowiska podobne do polskich, myślałem że cały zachód to jak hameryka wygląda. Seria od momentu wejścia Matta Smitha miała większy budżet i było widać że całość "pięknieje", ale ja zawsze będę miał szacunek i sentyment do serii z Tennantem i Ecclestonem, gdy serią rządził Russel T. Davies.

Strasznie działa też na mnie skojarzenie oglądania Doktora z danym etapem życia. Gdy go poznałem mieszkałem na obrzeżach rodzinnego miasta, chodziłem kawałek dalej do kumpla mieszkającego przy laskach, szybko go wkręciłem w serial i razem przeżywaliśmy kolejne emocje, potem wkręcił się gość z klasy w technikum. Heh, albo pamiętam jak siedziałem z kolegą na naszej miejscówce między osiedlem domków, gdzie było puste pole trawy (czasem tam siedziały dziki i trzeba było uciekać) którą nazwaliśmy "Unit", jak ta organizacja z pierwszych serii Doktora, siedząc na ukradzionych z okolicznych działek krzesełkach które tam przynieśliśmy, popijając bawarkę z termosu, bo chcieliśmy być tacy brytyjscy przez Doktora.

Ale najlepsze chyba było to, jak zrobiliśmy własne śrubokręty soniczne z prostych części hydraulicznych z Castoramy. Obaj mieliśmy w pokojach plakaty z Doctora Who, on taki z Tardisem wzorowany na okładkę komiksu, a ja późno sobie sprawiłem z Capaldim, który gra na gitarze stojąc na czołgu. Nie wiem czy smuci mnie bardziej to że te chwilę minęły, czy że ledwo mam już kontakt z tym kolegą.

Starałem się zarażać miłością do Doktora każdego kogo mogłem, pisałem o nim na forach internetowych, czytałem stronę Whowianie.pl (czy jakoś tak) i jakąś starą stronę Dr.Who Polska, z designem jak portale z początku 2000.

Ale wiecie co było najlepsze w tym serialu? Że on tak naprawdę był o samotności, o tej samotności najstraszniejszej i najboleśniejszej, bo samotności przez którą czasem przewijają się różni ludzie i znikają. I teraz gdy mam 24 lata a nie 17 jak wtedy, rozumiem i doceniam go jeszcze bardziej.

#seriale #sciencefiction #przemyslenia #filmy #samotnosc
Pobierz
źródło: comment_1622834371vRVvNHb8pCGv4dXdYiEkrF.jpg
  • 9
@Tygrysia_Lilia: Chciałem jeszcze wspomnieć o paru odcinkach które najbardziej mną zamiotły, albo jak raz jeden oglądałem po spaleniu trawki - konkretnie odcinek z Peterem Capaldim, w którym biegał po jakichś lochach zamczyska próbując ocalić Clarę, a ja taki przerażony siedziałem i nie wiedziałem co się dzieje przez odurzenie marihuaną i to co wyrabia Doktor ;) Ale już nie chciałem przynudzać. Napisałem wpis odruchowo bo właśnie z piwem słucham soundtracków z różnych