Mam koszmarny problem z samodyscypliną, dlatego układam sobie listę rzeczy, które MUSZĘ zrobić każdego dnia. Znalazły się tam takie wynalazki jak memrise, duolingo, podręcznik do języków, medytacja, rysunek, pianino, ćwiczenia korekcyjne na wady kręgosłupa i kolan etc. Wszędzie jest jakieś śmieszne minimum, ale z tego minimum chcę wykuć nawyki. Wydrukuję sobie i będę krzyżykami zaznaczał już wykonane.
Co tam można dorzucić? Rzeczy nie wymagające drugiej osoby, specjalnego przygotowania czy dużego zaangażowania czasowego / finansowego? Najlepiej, żeby to było coś, co może się potem przydać przy np poszukiwaniu nowej pracy, jak np język obcy, co już mam w rozpisce, albo ćwiczenia na kręgosłup, bez których raczej nie byłbym w stanie podjąć pracy stojącej.
Myślałem o ćwiczeniach żonglerki, co jakoś podobno rozwija mózg i orientację w przestrzeni, do tego koordynację ruchową, ale też nie chcę zrobić zbyt dużego obciążenia niepotrzebnymi rzeczami, bo to może mnie totalnie zniechęcić do całego pomysłu w ogóle.
@fruczak_furczy: raczej celowałbym w rzeczy, które są moimi słabymi punktami. Odkąd odkryłem audiobooki, codziennie schodzi mi przy nich parę godzin, przy okazji robienia rzeczy nie wymagających uwagi. Dorzucanie do tego czytania trochę mija się z celem, zresztą czytam ciągle różne rzeczy na kompie.
@tomtom666: Nie wiem czy nie zbyt dużo chcesz sobie narzucić na raz i czy nie lepiej byłoby dorzucać stopniowo.
ale też nie chcę zrobić zbyt dużego obciążenia niepotrzebnymi rzeczami, bo to może mnie totalnie zniechęcić do całego pomysłu w ogóle.
o to to...
W każdym razie proponuję jakieś aplikacje rozwijające funkcje kognitywne typu lumosity, ewentulanie gry przy których trzeba ruszyć głową, jakieś szachy, łamigłówki.
Albo może tak, najważniejszy skill w życiu to, jak wiadomo, interakcje społeczne. Umiejętność zdobywania sympatii, kreowania kręgu znajomych, współpracy w grupie, takie tam.
Ktoś jest w stanie podać sposób na "trenowanie" tego codziennym, trwającym kilka minut rytuałem? BEZ angażowania innych osób, bo tego nijak nie zrobi się "na szybko"?
@mindrape: raczej za dużo tego nie jest, bo "zaliczenie" wszystkiego zmieści się w pół godziny. Najdłużej w jednym ciągu, bo aż 15 minut wziąłem na pianino, gdzie zdarzało mi się grać ponad 2 godziny. Sumarycznie więcej wypadnie na angielski, rozbite na 3 różne rzeczy, ale też to jest dla mnie najważniejsze i już parę lat temu powinienem skończyć kurs. Polecasz coś konkretnego z rzeczy typu lumosity? Dopiero będę googlał co to
@tomtom666: nie wiem jaka jest dokładnie twoja sytuacja, ale każda nawet drobna rzecz zajmuje czas, teoretycznie 5-10 minut zawsze znajdziesz, ale jeśli to będzie 3*10 to zapał błyskawicznie zniknie, robi się po jednej rzeczy do czasu aż stanie się ona automatyczna, wtedy gdy o tym nie myślisz "że mam zrobić" "że mam wygospodarować chwilę" - to jest odpowiedni moment aby coś dołożyć
@karkolomny_dziurkacz: no właśnie mam bardzo dużo czasu i bardzo mocno go marnuję, nawet nie tyle próbuję wyrobić nawyki, co ogólnie zmienić podejście do życia, a że akurat mam dość mocną motywację zewnętrzną, to może się udać. Jak ludzie idą do pracy, to nagle znajdują i 10 godzin (z dojazdami), bo muszą i nie ma, że boli.
@tomtom666: :) ilość wolnego czasu nie ma znaczenia, liczy się tylko ten który musisz poświęcić na coś konkretnego :)
wspomniałeś o rysowaniu, warto w to uderzyć, pomimo początków dosyć ciężkich i być może maksymalnego zniechęcenia, w dłuższej perspektywie zdecydowanie warto
@karkolomny_dziurkacz: no z rysunkiem to jest praca nad najsłabszą stroną, mam wręcz dysgrafię i zerową pamięć do na przykład twarzy. Lecę kursem z drawabox i niemal czuję, jak rozwijają się te obszary w mózgu, które przez lata były nieaktywne, a których funkcje przejęły inne, np ludzi rozpoznawałem po sposobie poruszania się. Nigdy nie narysuję nic ładnego, ale taka praca myślę że przełoży się na inne sfery życia.
I ponawiam pytanie, bo zniknie pewnie. Jest jakikolwiek sposób, żeby pracować nad interakcjami społecznymi (byciem miłym, umiejętnością rozmowy etc) bez konieczności angażowania innych ludzi, tak żeby jakoś to wbić w codzienną rutynę osoby, która nie widuje się codziennie z innymi i nie ma nawet jak np powiedzieć komplementu w pracy?
@Klepajro: no ba, z grubej rury. Mam zewnętrzną motywację akurat, więc ją wykorzystuję. Bez tego na pewno nie dałbym rady, wiadomix.
lumosity
@mindrape: kurcze świetne to jest. Ale spodziewałem się, że wyłapie jakiś słabszy punkt, a tam memory 91%, ebb and flow 88%, tylko matematyczne słabo, ale ostatnio jakiekolwiek równania rozwiązywałem jak połowy wykopu na świecie nie było i to pewnie wpłynęło na wynik.
@Klepajro: bo mam zewnętrzną motywację, pisałem. Człowiek sam z siebie niewiele zmieni, ale jak coś go pcha / ciągnie, to zmieni dużo. A pytam co i jak, bo chcę zmieniać w lepszą stronę.
Mam koszmarny problem z samodyscypliną, dlatego układam sobie listę rzeczy, które MUSZĘ zrobić każdego dnia. Znalazły się tam takie wynalazki jak memrise, duolingo, podręcznik do języków, medytacja, rysunek, pianino, ćwiczenia korekcyjne na wady kręgosłupa i kolan etc. Wszędzie jest jakieś śmieszne minimum, ale z tego minimum chcę wykuć nawyki. Wydrukuję sobie i będę krzyżykami zaznaczał już wykonane.
Co tam można dorzucić? Rzeczy nie wymagające drugiej osoby, specjalnego przygotowania czy dużego zaangażowania czasowego / finansowego? Najlepiej, żeby to było coś, co może się potem przydać przy np poszukiwaniu nowej pracy, jak np język obcy, co już mam w rozpisce, albo ćwiczenia na kręgosłup, bez których raczej nie byłbym w stanie podjąć pracy stojącej.
Myślałem o ćwiczeniach żonglerki, co jakoś podobno rozwija mózg i orientację w przestrzeni, do tego koordynację ruchową, ale też nie chcę zrobić zbyt dużego obciążenia niepotrzebnymi rzeczami, bo to może mnie totalnie zniechęcić do całego pomysłu w ogóle.
#samorozwoj #rozwojosobisty #rozwojosobistyznormikami
o to to...
W każdym razie proponuję jakieś aplikacje rozwijające funkcje kognitywne typu lumosity, ewentulanie gry przy których trzeba ruszyć głową, jakieś szachy, łamigłówki.
Ktoś jest w stanie podać sposób na "trenowanie" tego codziennym, trwającym kilka minut rytuałem? BEZ angażowania innych osób, bo tego nijak nie zrobi się "na szybko"?
zacznij od JEDNEJ rzeczy dziennie, po dwóch-trzech tygodniach dołóż JEDNĄ rzecz itd.
ale każda nawet drobna rzecz zajmuje czas, teoretycznie 5-10 minut zawsze znajdziesz, ale jeśli to będzie 3*10 to zapał błyskawicznie zniknie,
robi się po jednej rzeczy do czasu aż stanie się ona automatyczna, wtedy gdy o tym nie myślisz "że mam zrobić" "że mam wygospodarować chwilę" - to jest odpowiedni moment aby coś dołożyć
wspomniałeś o rysowaniu, warto w to uderzyć, pomimo początków dosyć ciężkich i być może maksymalnego zniechęcenia, w dłuższej perspektywie zdecydowanie warto
Angielski to w sumie
@mindrape: kurcze świetne to jest. Ale spodziewałem się, że wyłapie jakiś słabszy punkt, a tam memory 91%, ebb and flow 88%, tylko matematyczne słabo, ale ostatnio jakiekolwiek równania rozwiązywałem jak połowy wykopu na świecie nie było i to pewnie wpłynęło na wynik.
Wiem, że mam słabe punkty, bo
@tomtom666: totalna bzdura. Tylko prawdziwa chec wlasnej zmiany i siebie a nie dla kogos czy czegos