Wpis z mikrobloga

@Kosmox30: Pamiętam jak raz wróciłem z pracy, ojciec się pyta jak było, a ja mówię, że spoko bo dzisiaj nic nie robiliśmy, tylko poszliśmy do nowo otwartej oberży. Stary się #!$%@?ł tak jakby usłyszał, że byłem na wagarach i się wydarł, że jak będziemy tak #!$%@?ć, to nas wyjebią z roboty. A to chyba zbierało mu się od kilku dni, bo wtedy często wracałem do domu po maks 5 godzinach, z
@Kosmox30: mój akurat był pierwszy do nakłaniania mnie do zmiany pracy czy rzucania wypowiedzenia w swojej, gdy szef nie zgodził się na jego warunki, ale ma z kolei chory nawyk bycia w pracy nawet godzinę przed rozpoczęciem i unikania zwolnień lekarskich. To pokolenie chyba tak ma.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 21
@Kosmox30:
Nie ma w tym nic śmiesznego, rynek pracy gdzieś tak do 2006 był gówniany, bezrobocie 20% etc.- dla osoby która wchodziła wtedy na rynek znaleźć jakąkolwiek pracę było już sukcesem, dodatkowo z racji na migrację wewnętrzna bardzo często rodzice mieszkają w małych ośrodkach a dzieci w dużym mieście- rynek pracy w tych pierwszych bardzo się nie zmienił.