Wpis z mikrobloga

Czy jest tu ktoś, kto kiedyś chciał mieć dzieci, ale zmienił zdanie? Oczywiście bez zostania po drodze rodzicem :D Co was przekonało? A może znacie taki przypadek w swoim otoczeniu?
Poznałam faceta, i nasza relacja ma ogromny potencjał, tylko on mówi, że "raczej" chciałby dzieci. Ja wiem, że na pewno nie, i zastanawiam się, z której strony można ugryźć temat. Nie chodzi o przekonanie do zmiany jakiegoś twardego stanowiska, bo on sam sobie tego jeszcze za dobrze nie przemyślał, raczej mam wrażenie, że widzi to jako "naturalną kolej rzeczy" bez większej refleksji. A byłoby mi naprawdę cholernie szkoda z niego rezygnować...

#childfree #antynatalizm i - zaryzykuję - #dzieci
  • 177
z wami to taka rozmowa xD


@BarkaMleczna:
No OPko co my mamy Ci poradzić, pogadaj ze swoim boyem i go wyczuj, podaj mu argumenty przeciwko i zobacz czy go przekonasz czy będzie obstawał przy swoim, Tobie się poglądy nie zmienią, a jak masz tkwić parę lat w związku który z tego powodu się rozpadnie(bo w kwestii posiadania dziecka nie ma żadnych kompromisów do wypracowania) to szkoda czasu, nie?
@BarkaMleczna: Czytam, obserwuję i zdecydowana większość facetów chce mieć dzieci nawet jełśi o tym jakoś bardzo nie mówią Trochę później do tego dochodzą ale prędzej czy później chcą i serio tego pragną. Jeśli mężczyzna nie ma serio sztywnego stanowiska w tej sprawie to znaczy, że za jakiś czas będzie oczekiwał potomka. Znałem takie małżeństwo bezdzietne i w skrócie historia taka, że on sobie znalazł na boku młodą i zrobił jej dzieciaki
@BarkaMleczna:

Zacznę od podstawy:

- myślałam, że dziecko to kolej rzeczy każdego związku

- myślałam, że dziecko cementuje związki, a nie wystawia je na próbę

- myślałam, że nie ma ludzi żałujących macierzyństwa (pomimo kochania dziecka)

- zobaczyłam ile tak naprawdę jest rozpadów związków, rozwodów, nieszczęśliwych małżeństw, które są głównie dla dzieci i kredytu

- myślałam, ze wychowywanie dzieci jest głównie cukierkowe

- moja sporo starsza siostra ma teraz 4 dzieci,
@BarkaMleczna: ja miałam w pracy kiedyś taką parkę, on jej się oświadczył, nie wiem po co, bo byli wtedy chyba z 5 lat zaręczeni i tego ślubu nadal nie było (o ile nie widzę nic dziwnego w tym, że para mieszka bez ślubu i go nie planuje, albo odkłada na "kiedyś", o tyle zadeklarowanie się, że ten ślub ma być i go nie ma tyle lat, jest dla mnie skrajnie dziwne