Wpis z mikrobloga

Coś o mnie: palacz z 15 letnim stażem, ale taki któremu sztuka wystarczy na tydzień-dwa, czasem dłużej. Tolerka średnia albo żadna, bo ostatnio palę bucha na wieczór raz na parę dni. Też byłem negatywnie nastawiony do takich wynalazków, ale powiem tak: to działa.

Wypiłem pół flakona chocolate greenouta 200 mg, czyli 5 ml. O godzinie 20 przyjęte na pełny żołądek i włączyłem grę na PS4 w oczekiwaniu na efekty. Po mniej więcej godzinie pierwsze efekty ale mega lajtowe, relaks, lekka suchość w ustach i powieka zrobiła się jakby cięższa. Po dwóch godzinach efekt był identyczny jak po jednym małym machu zwykłego dobrego tematu, dla kogoś kto dużo nie pali - na bank to poczuje. Około godziny 23 położyłem się spać myśląc że mocniej już nie będzie - a jednak, wjechała konkretna #!$%@?, miałem wrażenie że działanie się wzmaga. Słuchałem podcastu próbując zasnąć, bardzo fajne odczucia, przed 24 poszedłem się odlac to miałem lekkie problemy z koordynacja, jednym słowem mocno mnie złożyło. Fajny sen, bardzo fajne sny, realistyczne.

Rano po przebudzeniu odczucia typowe jak po paleniu większej ilości, zaklejenie, lekkie zamulenie, mógłbym leżeć w łóżku jeszcze dwie godziny. Jak ktoś nie zażywał nigdy w takiej formie to polecam zacząć od 5 ml, świetna alternatywa i legalna w pełni.

Ps. Ktoś brał te greenouty niby pobudzające jak sativa? Działa to inaczej?
#greenout
  • 2
  • Odpowiedz