Wpis z mikrobloga

Kurła, z każdą chwilą jest coraz gorzej w moim życiu.

Od miesięcy siedzę w domu, nie mam motywacji nawet na najmniejszy wysiłek ani fizyczny ani psychiczny. Tylko wstaje, siadam do kompa, idę do łazienki albo siadam na schodach przed domem. Nawet nie pamiętam kiedy ostatnio z kimś rozmawiałem na żywo (poza rodziną) chyba w listopadzie w sklepie.
Ostatni raz uczyłem się w lutym. Przez ostatni miesiąc to już jest dramat, raz robiłem zadanie przez dwa dni a potem nic.
Od miesiąca nie mogę normalnie spać, w nocy nie mogę zasnąć potem do południa wykłady zdalne, po południu zasypiam na 3h i ćwiczenia zdalne, jak nie ma ćwiczeń to śpię do wieczora i tak od miesiąca jak nie dłużej.
I patrze się bezmyślnie w komputer, którego mam dość ale jeszcze bardziej mam dość nauki więc zamiast się uczyć przeglądam jakieś goowno w necie i tak do zaje...ania.
Przecież tak się nie da żyć.

164 dni bez wychodzenia z domu.
#przegryw
źródło: comment_1620542480IChPzCGO9N5MetkcBhjJVl.jpg
  • 18
@DoktorNauk: U mnie na liczniku 40 dni (nie licząc krótkich spacerów do pobliskiego sklepiku). A gdyby doliczyć to ile dni nie spotkałem w realu żadnego z rówieśników to 204 dni, tak mnie pandemia wyizolowała. Jak się nie ma znajomych to jest to jeszcze bardziej bolesne uczucie. Tym bardziej że wyleciałem ze studiów i znowu parę miesięcy czekam by na nowym kierunku ruszyć od nowa( ͡° ʖ̯ ͡°)
@zlotopotoczanin: U mnie depresja wzięła się od takiego zapie*dolu właśnie. W kółko ogromny poziom stresu w tak prostych sytuacjach życia codziennego jak powolny kasjer w sklepie, ktoś idzie wolno środkiem drogi i ciężko go ominąć, autobus się spóźnia, winda nie chce przyjechać, ktoś musi 10 minut komunikować coś, co można powiedzieć góra w 3 zdaniach.