Lubelskie el clasico jazda między deszczowymi chmurami żeby w jednej jeździe zaliczyć (hehehehe) 3 miejscowości – Nielisz – Cyców – Niemce. Na trasie w sumie nic ciekawego. Jazda głównie przez pola i małe wioski często o śmiesznych nazwach, np. Średnie Małe. Większość jazdy na krótko bo słoneczko ładnie świeciło i było całkiem ciepło. Niestety w 2/3 trasy rozbolało mnie kolano i musieliśmy odrobinę ciąć trasę.
Kraśnik strefą wolną od #!$%@? kierowców szambiarek środa już znacznie gorsza pod względem pogodowym. Bardziej wietrznie, zimno i deszczowo. Do Kraśnika pod wiatr co dodatkowo powodowało obciążenie bolącego kolana więc jazda bardzo powolna. W Kraśniku spotkanie z #!$%@? kierowcą szambiarki który to próbował nas kilkukrotnie potrącić a jak mu się to nie udało to wyskoczył z szoferki i chciał nas złapać/zrzucić z roweru. Druga część trasy z wiatrem w plecy i z dwiema przerwami na przeczekanie deszczu. Pierwsza pod sklepem gdzie udało się uniknąć burzy z gradem a druga w kapliczce. Zaledwie 136 km ale przez kontuzję + deszcz zajęło to prawie 7h
Propagowanie drożdżówkarstwa wśród lokalnej społeczności kiblem do Dęblina a później z wiatrem do Lublina. W Kiblu klimacik kiblowski. Siedzenia ze skaju z grzałką pod spodem, lekki zapach kibla i współpasażer w stroju moro pijący browarka. Traska dość nudna.
Kilometry z 4 dniowego pobytu w Lublinie z @metaxy #drozdzowkarze
Lubelskie el clasico jazda między deszczowymi chmurami żeby w jednej jeździe zaliczyć (hehehehe) 3 miejscowości – Nielisz – Cyców – Niemce. Na trasie w sumie nic ciekawego. Jazda głównie przez pola i małe wioski często o śmiesznych nazwach, np. Średnie Małe. Większość jazdy na krótko bo słoneczko ładnie świeciło i było całkiem ciepło. Niestety w 2/3 trasy rozbolało mnie kolano i musieliśmy odrobinę ciąć trasę.
Kraśnik strefą wolną od #!$%@? kierowców szambiarek środa już znacznie gorsza pod względem pogodowym. Bardziej wietrznie, zimno i deszczowo. Do Kraśnika pod wiatr co dodatkowo powodowało obciążenie bolącego kolana więc jazda bardzo powolna. W Kraśniku spotkanie z #!$%@? kierowcą szambiarki który to próbował nas kilkukrotnie potrącić a jak mu się to nie udało to wyskoczył z szoferki i chciał nas złapać/zrzucić z roweru. Druga część trasy z wiatrem w plecy i z dwiema przerwami na przeczekanie deszczu. Pierwsza pod sklepem gdzie udało się uniknąć burzy z gradem a druga w kapliczce. Zaledwie 136 km ale przez kontuzję + deszcz zajęło to prawie 7h
Propagowanie drożdżówkarstwa wśród lokalnej społeczności kiblem do Dęblina a później z wiatrem do Lublina. W Kiblu klimacik kiblowski. Siedzenia ze skaju z grzałką pod spodem, lekki zapach kibla i współpasażer w stroju moro pijący browarka. Traska dość nudna.
[Zamiejscowa Lubartów czydzieści czy]( https://www.strava.com/activities/5176691719) tutaj już solo. Kilkanaście km w mocnym wietrze.
Total tiles: 11138 (+203 +98 +76 +24)
Max cluster: 1957
Max square: 27x27
Gminy: 911 (+25 +14 +11 +5)
#rowerowyrownik #kwadraty #rower
Skrypt | Statystyki
źródło: comment_1619459286QGmax7kZgYD5dlDUCIbvN1.jpg
Pobierzźródło: comment_1619459327ZqetA9TA35tuelzVHcHY9B.jpg
Pobierzźródło: comment_1619459359lC7andrXoaF2iAlSe6o3r9.jpg
Pobierz