Wpis z mikrobloga

@Proxlox1: true story: składam swoje kompy od ponad 20 lat sam. Jakieś 6 lat temu wymieniałem sprzęt i postanowiłem po raz pierwszy złożyć wszystko w obudowie z szybą (tania chińszczyzna) i założyć jakieś LEDy, nic szczególnego, jeden kolor, na zasilaniu z zasilacza bez sterowania.

Na pewniaka wszystko złożyłem, włożyłem do obudowy, bez sprawdzania (nie chce mi się bawić, a i tak zawsze mi bootuje za pierwszym razem). Zamknąłem obudowę, cyk w
@bez_plomienia: nope, płyta nie miała żadnych wyjść na LEDy. Kupione LEDy to były zwykłe paski z końcówką MOLEX i po tym incydencie działały. Strzelam że padł regulator prędkości wiatraków w panelu frontowym. Dym pojawił się dosyć nisko (panel jest na samej górze) ale mógł go pchnąć wiatrak, potem te regulatory nigdy nie działały, więc strzelam że to tam walnęło.
@Proxlox1: no chyba nie bardzo

Pamiętam jak kumplowi składałem kompa i tak panikował że wyrzucił mi z dłoni procesor i powiginał nóżki na płycie (intel), później jak je prostowałem pensetą to patrzył się na mnie tak jakbym mu kogoś bliskiego operował.

A jak po włączeniu coś piszczy i pojawia się choinka diod to już całlowicie...
@Proxlox1: składalismy we 3 z ziomkami pc
mi przypadło nałożenie pasty na cpu
nałożyłem kropelke, rozsmarowałem tak jak pan jezus powiedział, bo na 100% wtedy pokryje cały cpu, skręcamy kompa, odpalamy, nie odpala
okazało sie że rozsmarowałem, była dosc cienka warstwa, ale nie dosc cienka, i troche pasty wypłyneło na piny w ryzenie i zablokowany sygnał
wyczyściliśmy szczoteczką z izopropanolem, ale zawał chwile był xD