Wpis z mikrobloga

Co jest, czemu zniknął ten wpis razem z całym kontem użytkownika @Skrzatskarpetkowy ?

Cześć, nazywam się Tomek Jaworski. W piątek 13 czerwca 1997 r. razem z moimi kolegami maturzystami z klasy IVa z liceum im. Pułaskiego, swiętowalismy koniec szkoły. byłem w doskonałym nastroju. Maturę zdałem z wyróżnieniem, marzy mi się architektura. Tego dnia rano na politechnice miałem egzamin z rysunku. Po południu dzwoniłem do ojca. - Tata, zdałem! Z przyjaciółmi umówiłem się w lasku na Młocinach.

Na polanie rozpalilismy ognisko. Pilismy troche alkoholu, ale było spokojnie. Rozmawialiśmy o tym, co czeka nas w przyszłości. Mniej więcej w tym samym czasie po drugiej stronie ul. Pułkowej, w barku Na Górce (drewniana buda, dwa parasole i rożen), chlali dresiarze z pobliskich Łomianek. Około północy dołączyło do nich czworo mieszkańców Bródna. Wracali akurat znad Zegrza. Godzinę później, pijani, uzbrojeni w kije bejsbolowe i drewniane kłody, ruszyli na polanę w lasku. Podobno chcieli pokazać nam, do kogo "należy" to miejsce.

Atakowali kogo popadnie. I świętujących maturzystów, i przypadkowego mężczyznę, który swoim dostawczym fordem przyjechał na polanę z dziewczyną. Część bawiących zdążyła się rozpierzchnąć. Oprawcy oświetlili teren reflektorami swoich samochodów i wydzierali się: "Wyłaźcie, pedały, bo i tak was znajdziemy". Skatowali Jarka mojego znajomego, który tego dnia miał jeszcze jeden powód do świętowania: urodziny. Dopadli też kierowcę forda. Kijami wybili mu szyby w samochodzie. Przerażony, wskoczył za kierownicę i ruszył. Przypadkowo zahaczył o auto jednego z napastników. Na pewno nie zdawał sobie sprawy, jak brzemienna w skutkach będzie ta drobna stłuczka.

Schroniłem się w gęstej kępie krzaków. Wydawało się, że jestem bezpieczny. Ale nagle zagwizdałem. Potem jeszcze raz. Chciałem sprawdzić, co z innymi? Gdy bandyci zorientowali się, gdzie się ukrywam, wyszedłem z krzaków. Chciał ochronić trzy koleżanki, które chowały się razem ze mną. Najpierw na mojej głowie jeden z oprawców złamał kij bejsbolowy. Potem zapakowali mnie do samochodu i wywieźli do baru Na Górce. Byli przekonani, że znam adres kierowcy forda, który uszkodził ich fiata.

W barze dalej mnie katowali. Klapą od bagażnika przytrzasnęli mi głowę i rękę. Wrzucali mnie do środka i wyjmowali. Traktowali jak worek ziemniaków. Wreszcie odjechali. Razem ze mną. Pracownik baru przyglądał się temu bezradnie. - Zakopiemy cię, jeśli piśniesz choć słowo - usłyszał.

Banda zawlekła mnie do mieszkania w bloku na Bródnie. Przywiązali mnie przedłużaczem do kaloryfera i dalej bili. Przypalali lokówką. Wyzywali, poniżali. Obcięli mi włosy. W wolnych od maltretowania chwilach oglądali telewizję, jedli, pili wódkę i uprawiali seks. Ze ścian mieszkania policjanci zdarli później krew Tomka razem z tynkiem.

Oprawcy wyprowadzili mnie z mieszkania po zmroku w sobotę 14 czerwca. Zapakowali mnie do samochodu. Zabrali ze sobą nóż, łopatę i kanister z benzyną, żeby podpalić ciało. Pojechali do zagajnika niedaleko kanałku Żerańskiego. 34-letni Marek i 19-letni Tomasz, rówieśnik i imiennik ofiary, wykopali dół. Ciosy nożem zadał ten młodszy. Po pierwszym jęknąłem: - Dobij mnie.

O zabiciu mnie zdecydowała 24-letnia wówczas Monika. To w jej mieszkaniu zorganizowali tę jatkę. Powiedziała: - Chcieliście się bawić, to bawcie się do końca. Jeżeli tego nie zrobicie, będziecie mieli ten rarytas, że sami sobie doły wykopiecie. Ja wam to załatwię! Już po wszystkim Monika stanęła na mojej klatce Gdy z jego ust wydobył się charkot, stwierdziła: - Po nożu to tak zawsze.

Monika Szymańska od początku procesu nie przyznawała się do udziału w zabójstwie. Sąd jej nie uwierzył, skazał ją na dożywocie. Tomasz Kobus przeciwnie - przyznał się, potwierdził, że zadawał ciosy. Płakał i przepraszał rodzinę. Też dostał dożywocie. Marek Szmidt prosił o nadzwyczajne złagodzenie kary, wszak pomógł w śledztwie. - Dozował informacje, nie mówił wszystkiego - ocenił sąd. Nie zasługiwał na niską karę. Dostał 25 lat więzienia. #warszawa #kryminalne #historia #polska #zbrodnia #ciekawostki
s.....2 - Co jest, czemu zniknął ten wpis razem z całym kontem użytkownika @Skrzatska...

źródło: comment_1619180537i6HPSRGw7VFkIZF2JZ5JEX.jpg

Pobierz
  • 37
Ci wszyscy jak op, co wrzucają posty o przemocy Polaków - TAK, WIEMY, HEJTUJEMY

Chcecie wykazać, że jesteśmy równie źli? To spójrzcie na statystyki. Bo statystycznie to akurat wypadamy całkiem nieźle na tle ciemniejszych kolegów ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Paczelokinka: Wtf, to ty gościu szukasz zaczepki na siłę i teraz mi jeszcze piszesz, że gdzieś mam spadać? Następnym razem, bo prostu nie wtrącaj się jak ludzie dyskutują i siedź cicho, bo ewidentnie nie masz nic ciekawego do powiedzenia. Nara typie.