Wpis z mikrobloga

@BarkaMleczna: Na mój odbiór takich sytuacji bardzo wpływa stosunek rodziców do dzieci. Jak dzieci są dobrze wychowane, nie uciążliwe i rodzice reagują jak maluch zaczyna świrować to wtedy spoko ale jak rodzic myśli, że bombelkowi wolno wszystko i obciąża sobą i bachorkiem całe otoczenie to bym zabijał.
  • Odpowiedz
i jak? patrzysz na nich z politowaniem, czy może zadajesz niewygodne pytania? :D


@benzyna_abstrakcyjna: żadne z powyższych, po prostu staram sie z nimi normalnie rozmawiać na tematy inne niż dzieci ;p

@luk04330: jak najbardziej, ale to było ewidentnie takie kinder party i dzieciaki latały po całym domu, nawet jeśli pod nadzorem. Ale dopóki nikt mi się nie każe nimi zajmować ani nimi zachwycać (a nie kazał), to przeżyję.
  • Odpowiedz
Jak jedna mi przyniosła chrupka, to wzięłam i ładnie podziękowałam


@BarkaMleczna: Mam trochę bekę z takich rozmów. Rozmawiamy o tych dzieciach jak o jakiejś obcej formie życia, której nie sposób zrozumieć. Jak w filmach sci-fi :-)
  • Odpowiedz
@benzyna_abstrakcyjna z dziećmi możesz tak samo skończyć, a nawet gorzej.


@kruszon_: jasne, zgadzam się absolutnie, pewności nigdy nie ma (np. tak skończą moim rodzice w moim przypadku) chodzi mi o to, że rezygnując z dzieci, prawdopodobieństwo tego scenariusza jest znacznie większe.

Przyznam się, że nie wiem jakie są statystyki, czyli ile osób umiera w stanie demencji, a ile normalnie zyjąc (zawał czy coś czy inny szybki zgon)

wciąż jestem
  • Odpowiedz
Osobiście zamierzam się odpowiednio wcześnie zawinąć z tego świata po otrzymaniu diagnozy typu demencja.


@kruszon_: też mam taki plan B, ale trzeba brać poprawkę na swoją słabość która może się pojawić na starość. Mimo że mam 27 lat to już czuję że ten strach przed śmiercią (przyzwyczajenie do życia?) trochę rośnie i nie żebym się jakoś panicznie bał śmierci i żeby teraz to miało wpływać na moje decyzję życiowe, ale
  • Odpowiedz